niedziela, 7 stycznia 2018
Na nowym
Próbuję się tu rozgościć na tyle, na ile moje przyzwyczajenia mi na to pozwalają. Wciąż mi czegoś brakuje, coś nie pasuje. Ale kot już jest. Nazwa bloga też. Posty zaimportowane. Z dawnych znajomych blogowych zostały tylko dwa adresy... Reszta onetowych znajomych zrezygnowała z przeprowadzki... Inni zniknęli dawno temu. Cóż - zmiany, zmiany, zmiany... Zobaczymy co z nich wyniknie. Póki co - witam pod nowym adresem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
-
Miałam wrzucić piątą część mojej greckiej odysei, ale utonęłam w papierach i problemach moich ósmoklasistów po uszy, a nawet wyżej. Od mies...
-
Za kilka godzin odejdzie do historii. I przyjdzie nowy. Dla mnie był dobry. Nawet bardzo dobry. Czasem doprawiony odrobiną smutku, ale bez...