środa, 24 marca 2010

"Tak wygląda moje miasto nocą..."


Zanim przejdziecie do czytania, proponuję kliknąć <TU>. Bo piosenka adekwatna do tego, o czym dzisiaj. Obiecałam, że znajdę i pokażę coś ładnego w moim nieładnym Ciemnogrodzie i oto właśnie owo „coś”.
Nocne wędrówki po ciemnym mieście, w dodatku samotne, nie należą do przyjemności. Zanim więc dotarłam na „miejsce zbiórki” nieźle mnie strach po piętach połaskotał. Zwłaszcza, gdy mijałam kolejne grupki miłośników trunków wyskokowych, którzy nawet w bezwietrzny wieczór chyboczą się na boki jak – nie przymierzając, sosny przy halnym.
Ale szkoda czasu na próżne gadanie. Aparat w dłoń i do dzieła. Bezkrwawe łowy w pierwszy wiosenny wieczór.
W pierwszej chwili pomyślałam: „Co za głupota robić zdjęcia po ciemku. Nie złapię tego co chciałam pokazać”. A chwilę później przyszła kolejna refleksja: „Damy radę. Noc często jest sprzymierzeńcem brzydoty”.
I szybko się okazało, że to co w dzień jest szare i nijakie:

  


wieczorem nabiera niesamowitej magii:

  


Nawet parkowe alejki, niezachęcające do dłuższych spacerów w dzień, nocą, w blasku nielicznych latarni, mogą się zmienić nie do poznania:

  




Nie jeden raz tamtego wieczoru pomyślałam, czy w ciągu dnia, pędząc na złamanie karku, w sobie tylko znanym kierunku i celu, spojrzałabym przychylnym okiem tu:

  


tu w całości:

  

tu:

  

albo tutaj?:

  

Albo, czy zwykłe drzwi, odrapanej kamienicy, wyglądałyby w dzień dokładnie tak samo?

  


Jest jednak jeden widok, który zawsze będzie na mnie robił takie samo wrażenie. Bez względu na porę roku, dnia, intensywność oświetlenia, czy mój własny nastrój. Ten:

  


I tylko chudy księżyc – uparciuch, samotny na bezchmurnym niebie, choć podążał za nami krok w krok, nie chciał się poddać niewprawnej ręce fotografa.

  

Rozochocone oko, choć już nieuzbrojone w obiektyw, dostrzegło w drodze powrotnej jeszcze kilka ciekawych obrazów. Ale to może innym razem. Może drzewa zdążą się zazielenić…

  






25 komentarzy:

  1. Lubisz to swoje miasto! To widać, słychać i czuć!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Effka, e tam, Praga stołeczna to przeciez nie była i wąska kamienica jednak nie taka byle jaka:)zdjęcia super, nigdy nie ustrzeliłam jeszcze tak pieknie księżyca:)

    OdpowiedzUsuń
  3. wcale się nie dziwię,że wybrałaś się na takie "polowanie":)cudnie jest.

    OdpowiedzUsuń
  4. Narzekam, bo narzekam, ale lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chudy był taki, że ledwo go było widać... Ale coś się dało jednak zrobić, by wyglądał jak księżyc:)

    OdpowiedzUsuń
  6. W całości i w świetle dziennym aż tak cudnie nie jest... Więc cieszę się, że się udało trochę zaczarować:)

    OdpowiedzUsuń
  7. co prawda tylko na zdjęciach, ale dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  8. No wiesz! Chciałabym mieć takie "niewprawne ręce fotografa".Popieram wszystkie przedmówczynie.

    OdpowiedzUsuń
  9. ~http://moja-przystan-moj-azyl.blog.onet.pl/24 marca 2010 15:11

    Nie tylko Ewutka:-).Podaje nowy adres...pssst...ciiii:-))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale Cię nosi kobieto:))) Nie jestem w stanie zliczyć, który to z kolei, hihi:) Juz biegnę się zameldować:)

    OdpowiedzUsuń
  11. No niewprawne... Ale ja amator, więc niech zawodowcy ewentualni mi wybaczą. Dla mnie to hobby i mam przy tym dużo zabawy:) Zwłaszcza, gdy wyglądam jak turysta we własnym mieście i ludzie się na mnie tak dziwnie patrzą:))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Często jest tak, że noc i odpowiednie światło wychwytują ukryte piękno przedmiotów. Można nagle się zorientować, że to co w dzień wydawało się brzydkie, w nocy staje się przynajmniej ciekawe :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. O tak - przynajmniej ciekawe:)

    OdpowiedzUsuń
  14. ~postautoportret25 marca 2010 12:33

    No i ja zupełnie nie wiem o co Tobie chodzi...mnie się bardzo podoba, a to, że ciemno....no podobno im ciemniej tym przyjemniej... a poza tym zawsze możesz chodzić z kagankiem oświaty....hehehe pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  15. Ewutku, podobają mi się Twoje zdjęcia i pomysł,żeby robić je wieczorem. Światło dnia eksponuje za bardzo różne uszkodzenia, wszystko to co sprawia,że stara kamienica jest tylko obdrapanym, zapyziałym budynkiem. Wiesz, kiedyś domy miały duszę, każdy był inny i z pewnością nie pomyliło się własnego budynku z innym.Mieszkając na swoim osiedlu już z 6 lat, wparowałam w klatkę schodową obok, mało tego, otworzyłam drzwi (nie były zamknięte) i zamarłam- to było cudze mieszkanie.Nikt z tamtych domowników nawet nie zauważył, że weszłam, więc się wycofałam i zamknęłam z sobą drzwi.Od tego czasu minęło wiele lat, ale ilekroć idę wieczorem i w deszczu, liczę klatki.Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Effciu, czy ja dobrze zrozumiałam, że chciałaś pokazać to co brzydkie? Przecież na tych fotografiach Twoje miasto wygląda uroczo, piękne są te stuletnie kamienice i bardzo tajemniczy park. Ale odwagę masz duża, bo miasto puste, ale pewnie niebieskie ptaki gdzieś się kryły w cieniu.

    OdpowiedzUsuń
  17. ~Iskierka* www.pamietnik-rozy.blog.onet.pl26 marca 2010 10:58

    Reklama sercem, szkiełkiem oka - zawsze przemawia:) Twoje ulubione miejsc urzeka - ja tez kocham ciemne uliczki, zakręty... podobnie jak Ty - mam swe ukochane miejsca:) Pozdrawiam cieplo!

    OdpowiedzUsuń
  18. Z tym kagankiem oświaty, to ja bym jednak uważała - jeszcze kto ukradnie i co wtedy?:)Wiesz, mnie się to miasto coraz bardziej podoba w tych ciemnościach. Jest taki kontrast w porównaniu z tym co można zobaczyć w dzień, że ma się wrażenie iż to nie te same miejsca...Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pomysł z wieczorną sesją wyszedł tak trochę przez przypadek i... przez małe nieporozumieni:) Ale efekt zadziwiający:) Do tego stopnia mi się spodobało, że wczoraj wieczorem odbyła się kolejna wieczorna sesja:) Jej efekty wkrótce będzie można zobaczyć. Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie, nie chciałam pokazać jego brzydoty:) Obiecałam znaleźć coś ładnego. I widać jedynie wieczorem można wydobyć z tego miasta coś co może zachwycić. Mnie też się bardzo podobają te zdjęcia, choć może niezbyt skromnie to zabrzmiało. Oczywiście sama nie spacerowałam. Byłam z Przyjaciółmi:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Myślę, że każdy ma w swoim mieście, czy miasteczku, swoje ulubine miejsca. I nie tylko w swoim:) Ja mam takich miejsc może nie dużo, ale kilka. A moje miasto? Cóż... Chyba jedynie w blasku ulicznych latarni może zachwycić. Za kilka dni wybieram się na sesję dzienną - tu się będzie można napatrzeć;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Moja pipidówka szara i nieciekawa, a na zdjęciach zamieszczonych w folderze turystycznym normalnie jak nie ta sama :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Buziaczki:-)*....oraz-dziękuję*

    OdpowiedzUsuń
  24. To dokładnie, jak z moim:) Na tych zdjęciach to niemal cud-miód-i orzeszki, a w rzeczywistości, to najlepiej zamknąć oczy i nie patrzeć:)

    OdpowiedzUsuń