poniedziałek, 14 października 2013

KEN

 

Barbi nigdy nie miałam, a dziś dostałam KEN-a! ;)


Czułam się dziwnie w gronie innych belfrów płci obojga, bo jakoś tak smarkato przy nich wyglądałam, tak jakoś z najniższej półki wiekowej... Było nas kilka takich zaniżających słuszną średnią wieku, ale choć medal ministra to tylko – i aż – prestiżowe wyróżnienie, to zawsze jednak wyróżnienie. Tak właściwie to nawet nie wiem za co. Nie mam pojęcia co tam wysmarowano w uzasadnieniu. Ale cieszę się ogromnie:)


A co u mnie? Wszystko w jak najlepszym porządku. Tylko czas spędzany nad e-dziennikiem jest dla mnie czasem straconym, gdyż wszystko robię w domu. W szkole nie ma na to wcale warunków, a swojego sprzętu do szkoły nosić nie będę. I w efekcie na wszystko jest coraz mniej czasu...


Poza tym jeżdżę z dzieciakami na wycieczki, warsztaty i gram w gry planszowe w ramach Kaenek. Nie byle jakie gry, tylko w takie co to lata 80-te przybliżają. Razem z Domą, z którą przyszło mi grać w parze, zdobyłyśmy już starą dobrą „Franię”, „Kasprzka”, meblościankę, maszynę do szycia i ostatnio nawet trafiło się nam kilo cukru. Teraz musimy dozbierać jeszcze prawie 30 tysięcy złotych i auto o wdzięcznej nazwie Fiat 125p, będzie nasze. Ale konkurencja nie śpi, bo dziewczyny z innych drużyn też sobie nieźle radzą. Wszystko oczywiście w konwencji zabawy. Tak fajnej, że dzieciaki nie chcą po 45 minutach iść do domu. Ale ostatecznie podliczamy stan posiadania, zapisujemy i za tydzień rozkładamy wszystko dzieląc się zdobyczami z poprzednich sesji.


Wreszcie też skończyliśmy z Rajskim urządzanie dużego pokoju. Na ścianie zawisły ogromne widoki mojego (już chyba nie tylko mojego ;p) ukochanego Korfu, wywołane na płótnie i rozciągnięte na blejtramie. Po prostu cudne! No i nasze zdjęcie w środeczku. A raczej zestaw wielu zdjęć, gdyż na żadne nie umieliśmy się zdecydować. Powstał więc z nich collage ;) I tak z dnia na dzień, nawet nie powoli, ale strasznie szybko mija czas. Dni uciekają tak prędko, że pewnie ani się obejrzymy a tu już święta przyjdą... I nie obiecuję, że będę tu często, ale obiecuję, że będę. Pozdrawiam wszystkich, którzy o mnie pamiętają:)


6 komentarzy:

  1. no to pięknie:)))

    ja pojutrze jakąś blachę idę odebrać..

    a Dnia Edukacji w naszej placówce w tym roku u nas NIE BYŁO..derekcja nakazała całkowicie normalny dzień pracy,na szczęście mądrzy rodzice nie puścili dzieci do szkoły! było kilkanaście...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewutku, gratuluję!!! I cieszę się, że wszystko na Wichrowym gra i funkcjonuje.
    Najlepszego dla Was!!!
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje z powodu medala, niechby i KENa. Pewnie pierś kształtną dumnie prężyłaś. ;-)

    Ciężko dziś młodym wytłumaczyć niektóre zawiłości PRL-u. Bo jak wytłumaczyć zazdrosny wzrok na widok sąsiadki z wianuszkiem papierów toaletowych przerzuconych przez ramię? Albo 10 dag kawy jako przyspieszacz pism urzędowych? :-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Duma mnie rozpiera, że znam ,,medalistkę''! Buziaki i najserdeczniejsze gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje!
    Jak ja Ci zazdroszczę tych wycieczek. Mam teraz klasę, z którą mogłabym pojechać na koniec świata i dalej, ale... ale u nas są tylko jednodniowe i obowiązkowo wyłącznie edukacyjne. Choć coś może drgnęło, bo dostałam zgodę na wyjazd do kina na niepatriotyczny i niehistoryczny film. Wybrałam na zapytanie dobry dzień: imieniny dyrekcji.

    OdpowiedzUsuń
  6. To ja chciałam na NOwy Rok dobrych doswiadczeń z e-dziennikiem życzyc:)

    OdpowiedzUsuń