poniedziałek, 26 marca 2012

effka nasłoneczniona


Wystawiłam nos do słońca, bo mimo wietrznej dość pogody, wzacisznym kąciku na balkonie słoneczko przygrzewało jakby to koniec, a nie początekbył wiosny. Zaczerwieniła się skóra tu i ówdzie, bo tradycyjnie przysnęłam, alei baterie naładowały się odpowiednio.

Praca konkursowa została ukończona, wyprawiona kurierem dostolicy i z niecierpliwością czekamy na wyniki. Ostateczny wygląd przeszedłnawet moje najśmielsze oczekiwania. Jednak co drukarnia, to drukarnia – i papieri jakość wydruku inna niż zwykła drukarka, choćby najlepsza – laserowa. No dobra– nie znam się, ale wyszło nam cudo. Teraz tylko jeszcze sponsora przydałobysię znaleźć, by drugi egzemplarz mógł być wyeksponowany w szkolnej Izbie Regionalnej.W końcu byłoby się znów czym chwalić przy każdej okazji…

Zbliżające się święta raczej mnie rozleniwiają niż zachęcajądo jakiś porządków. Co prawda, gdy mi słonko po południu zagląda do kuchni, jaz niej czmycham jak najdalej, bo moje okna wołają o kawałek czystej wody isuchej szmatki. A kto zna moje zamiłowanie do czystych okien, ten wie, jak mojadusza w takiej chwili wyje w niebogłosy. Chwilowo czas na to nie pozwala, alejak się dorwę, to będzie się działo, oj:)

Póki co – powoli i do przodu. Obiecałam sobie częściej tuzaglądać. Zmieniłam przeglądarkę i wreszcie nic mnie nie informuje o przerwaniupołączenia z serwerem, strony wyświetlają się tak, jak wyświetlać się powinny,nic się nie rozjeżdża ani nie wylogowuje mnie w najmniej odpowiednim momencie. Cóż,zobaczymy jak będzie się nam ta współpraca układać dalej;)

A w ubiegłym tygodniu minęło 6 lat, jak stałam sięszczęśliwą posiadaczką hacjendy na Wichrowym Wzgórzu. Hmmm…. A ja mam wrażenie,że mieszkam tu wieczność. Chyba się zadomowiłam na dobre.

 

 


4 komentarze:

  1. A z jakiej przeglądarki korzystasz? Bo mnie Onet tak wkurza, że poradzić sobie z tą irytacją nie mogę. Dobrze, że wiosna wokół potrafi zniwelować każdego Oneta ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety na onetowe humory żadna przeglądarka nie da rady.... Kilka razy dziennie się dowiaduję, że mój blog nie istnieje, a jak już zaistnieje - zdaniem onetu, to widzę, że mi ustawienia poprzestawiał sobie... Ot, taki wiosenny psikus.Cały czas mojej przygody z internetem, korzystałam z Opery. Ale jakiś rok, czy dwa lata temu coś zaczęła kaprysić. Strony mi wyświetlała bardzo dziwnie, wyrzucała mnie stąd i stamtąd informując o przerwaniu połączenia z serwerem, na facebooku nie działała część aplikacji - o czacie nie wspomnę nawet... Teraz mam firefoxa, póki co działa wszystko jak trzeba... Tylko onet szaleje po swojemu...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewo, jak dobrze Cię rozumiem, ja też nie mogę się zabrać za sprzątanie wiosenne, bez entuzjazmu umyłam jedno okno i pograbiłam trochę w ogródku. Pogoda taka zmienna, niby słońce świeci, ale tylko kilka dni było ciepłych. Mam też straszne zaległości na blogu, zabrałam się za kilka rodzinnych spraw i już na nic czasu ani sił nie było.A onet rozregulowany nie ułatwia pobytu na blogowisku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj kochana Nolu:) Mam tak samo. Sprawy świata realnego tak mnie absorbują, że na wizyty, nawet na własnym blogu, czasu coraz mniej. Do tego te onetowe szaleństwa...Powoli i za porządki się zbieram. Ale przecież nic na wariata, byle okna zdążyć umyć :)

    OdpowiedzUsuń