Skoro się pojawiły, to grzechem jest nie jeść… Powoli następuje nasycenie w tym temacie, ale że oczy by wciąż jadły, to ich smak i zapach nadal jest
obecny w domowym menu. Gdy Sis mi zadzwoniła, że na giełdzie koszyczek jest
tańszy niż kilogram na grajdołkowym straganie, decyzja była jedyna słuszna –
kup trzy. Koszyczki oczywiście. I siedziałam potem niemal godzinę obierając,
płucząc i pakując do woreczków. Bo zimowy koktajl truskawkowy to taka mała
namiastka lata… Dopiero gdy już zapakowałam zamrażarkę do granic możliwości przyszedł
czas na koktajl, truskawki z cukrem i… pierwsze w życiu ciasto z truskawkami. Szybko
trzeba było znaleźć jakiś przepis, gdyż za dużo tych truskawek. Nawet takie
żarłoki jak my, nie dalibyśmy rady pochłonąć wszystkich na raz. Nigdy nie
piekłam nic z owocami – poza wiecznie przesłodzoną szarlotka. I znalazłam. Szybko,
prosto, mało roboty a ciasto takie dobre, że codziennie jedna blacha schodzi.
Jak dobrze, że są dobre dusze, które wrzucają do sieci swoje sprawdzone
przepisy :)
A ja ciągle mam szlaban na truskawki i jest mi smutno, bo z natury jestem owocożerna.I bardzo lubię wszystkie owoce.
OdpowiedzUsuńMiłego Ewutku;)
Nie wyobrażam sobie, że nagle mam zakaz jedzenia czegoś, co bardzo lubię... Rajski przeżywa katusze, gdyż właśnie taki zakaz dostał od lekarza i widzę ile Go to kosztuje. W efekcie wszyscy powoli zmieniamy przyzwyczajenia żywnościowe, żeby Go nie kusiło.
UsuńPozdrawiam :)
Właśnie popełniłam pierwsze tego roku przetwory, z truskawek. Na surowo specjalnie mi nie smakuja, za to sok i dżemik jak najbardziej!
OdpowiedzUsuńMoja bratowa robi przepyszne dżemy truskawkowe. Jednak nie jest zbyt chętna, by się podzielić wyrobami lub chociaż zrobić kilka dodatkowych słoików niejako na zamówienie. A ja jakoś nie mam odwagi spróbować samej.
Usuń