sobota, 20 kwietnia 2019

Świąteczne siga, siga


Miałam małą spinkę, że nie zdążę umyć okien. Taki bzik. Kropka nad i przy wszelakim sprzątaniu – okna umyte, to wszystko gotowe. Ale poza tym wielkiego szaleństwa nie było. Sprzątamy na bieżąco, zakupy robimy na bieżąco – czy coś więcej trzeba było robić? No tak, umyć okna ;) Młoda wczoraj jeszcze się zaoferowała iść po chleb. Matko jedyna… 45 minut stała w piekarni… Już wyglądałam nerwowo przez balkon, czy jakaś karetka nie stoi przy przejściu dla pieszych… Bo na chwilę przecież poszła, bez komórki, więc i dowiedzieć się, co na rzeczy, nie było jak.
A dziś rano ostatni szlif: odkurzyć, umyć podłogi – standardowa sobotnia procedura. I od kilku godzin mam już święta jak się patrzy. Siedzimy sobie, pijemy kawę, rozmawiamy i odpoczywamy. Właściwie powinnam napisać ODPOCZYWAMY. Bo ostanie dni dały nam wszystkim w kość. Choć każdemu z innego powodu. Świąteczne plany też obejmują tę właśnie czynność. Takie greckie święta, pod hasłem: siga, siga, czyli powoli, powoli.
I tego też życzę Wam: odpoczynku, spokoju, odrobiny lenistwa, a wszystko w towarzystwie najbliższych. Wesołych Świąt!


4 komentarze:

  1. Odpoczywajcie z całych sił!!!!Cieszcie się sobą, leniuchujcie, bo do wakacji jeszcze trochę czasu.
    Wszystkiego dobrego dla Was!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zamierzam odpoczywać, odstresować sie i spróbować wszystkiego, czego i wam życzę!

    OdpowiedzUsuń