sobota, 2 maja 2020

ewolucja

Po 21 latach pracy w szkole byłam biegłym grafologiem ze znajomością pakietu Office, gimpa, painta i innych programów niezbędnych do funkcjonowania w szkolnej rzeczywistości, służąc często jako urządzenie peryferyjne komputera i drukarki.
Po zaledwie 6 tygodniach e-lekcji stałam się mistrzem klawiatury, z rozszczepieniem jaźni, potrafiącym równocześnie prowadzić wymianę wiadomości na różnych komunikatorach, librusie, mailu i odbierać przy tym telefony, help deskiem librusa, Google Drive'a, One Drive'a i gwiazdą internetu.
Zdobyłam też nowe sprawności w kategoriach: domowy fryzjer, mistrz szybkich i przemyślanych zakupów,  planer obiadów na tydzień z góry.
Wow. 

8 komentarzy:

  1. Wyrazy najwyższego uznania EFFKO.
    To może teraz czas na spacer???
    Zapraszam do siebie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, byłam... Pospacerowałam wirtualnie... Powspominałam własny spacer tą trasą. Dziękuję :)

      Usuń
  2. Od dawna wiadomo, że my, kobiety, jesteśmy uniwersalnym urządzeniem wielofunkcyjnym.

    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, zdecydowanie mamy za dużo niezależnie od siebie działających funkcji. Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Bedac emerytka nie mam Twoich problemow - a Ty swoje ogarnelas wzorowo - ale mieszkajac sama zrobilam sie elektrykiem, hydraulikiem, elektronikiem i wogole dobrym nadzorca domu, ogrodu i wszelkich zalatwien, niektorych mi wczesniej nie znanych.
    Pewnie w imie zasady ze gdy trzeba to sie potrafi.
    A z wlosami zaszla dziwna historia - ominely mnie dwa strzyzenia czyli wlosy mam dluzsze niz zazwyczaj, choc cos tam kolo uszow i grzywke przycinalam sobie tworzac taki nieokreslony styl fryzury, wciaz marzac zeby wreszcie pootwierali fryzjernie. Tymczasem gdy poprzez komorkowy Face Time lub ZOOM rozmawiam z rodzina czyli zarazem nawzajem sie widzimy , to wszyscy, ja rowniez , orzeklismy ze mi zupelnie dobrze a nawet lepiej z tymi dluzszymi wlosami.
    Fryzjernie maja powrocic do dzialalnosci lada dzien czyli doczekalam sie - i chyba nie skorzystam jako ze postanowilam zostac z tymi dluzszymi. Moze jedynie pojde by we wlosach mi uporzadkowano ale utrzymujac ta nowa dlugosc. Wiec brak salonow przydal sie na cos.
    Zajecia domowe zawsze mialam pod kontrola wiec to mi nie stworzylo roznicy.
    Mocno pozdrawiam i gratuluje panowania nad sytuacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, już chcę fryzjera! Moje włosy odrosły bardzo mocno i odzwyczaiłam się od długości, przy których można je spiąć w kucyk lub koka. Hmmmm... Ale pewnie i tak, jak już fryzjerzy wrócą do pracy to kolejki będą miesięczne :D
      Tak, tak, jak mus - to człowiek się wszystkiego nauczy - nawet hydraulikiem zostanie ;)
      Pozdrawiam ciepło

      Usuń
  4. Ja na szczęście e-lekcji nie mam, za to mój mąż w nadmiarze.
    Fryzjerstwo dziś praktykowałam na mężu,bo zakupił maszynkę w Biedronce, nawet się udało, tylko kto mnie obetnie?
    Zaczęłam nawiedzać moją bibliotekę , prace biurowe i naprawy lektur uskuteczniam.
    Oby do...normalności:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam nieodpartą potrzebę pozbycia się części włosów z głowy, bo już odwykłam od takich długości. Ale, właśnie, kto mnie obetnie? :)

      Usuń