W czwartek rano dostała wynik testu. Pozytywny. Rozmawiała z Rajskim przez telefon czekając na teleporadę. Od lat leczona na płuca, straszliwie charczała podczas rozmowy. Mówiła, że zmierzyła poziom tlenu i jest bardzo niski. I jest słaba. I dlatego zadzwoniła do przychodni. Późnym wieczorem zabrali ją do szpitala i podłączyli do tlenu. W sobotę jedyna informacja od - też chorego (ale w domowej izolacji) szwagra. Dzwoniła, że jest słaba, ale czuje się lepiej.
Umarła wczoraj. Nikt nie zadzwonił, bo nie umieli znaleźć numeru kontaktowego... Dopiero dzisiaj zadzwonili.
Każdemu bym życzyła takiej Teściowej.
Jak ciężko napisać o Niej, że "była"... :(
Serdecznie Wam współczuję.Przytulam;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, nie tak to powinno wyglądać.
OdpowiedzUsuńMoja teściowa tez była super, zmarła nagle na serce.
Trzymajcie się jakoś...
Bardzo, bardzo mi przykro...
OdpowiedzUsuńDziękuję za wsparcie. Pogrzeb jutro. Nie ukrywam - jest ciężko..
OdpowiedzUsuńKochana
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję, przytulam💜🤗
Łączę się w modlitwie🙏🏼
Kondolencje. Bardzo mi przykro. Ciezko sie mowi o kims "byla". Ja nadal cierpie myslac o mojej mamie ktora odeszla szybko po 10 dniach. Do smierci byla polprzytomna. Nie dalo sie z nia porozmawiac. Lezala w szpitalu, umierala w samotnosci. Oczywiscie zakaz odwiedzin bo to poczatek pandemii byl. Czasem lapie sie na tym, ze chce do niej zadzwonic a chwile po tym przypominam sobie ze mamy juz z naminie ma.
OdpowiedzUsuń