środa, 4 kwietnia 2012

przedświątecznie


Spis powszechny przedświąteczny wykazał, że Wichrowe zamieszkujerówne 250 osobników płci nijakiej, rodzaju przeróżnego, z gatunku trąbalskich. Wszystkiewypucowane, bądź wyprane, w zależności od rodzaju. Jeden tylko Bubu smętniesiedzi na pufie koło biurka, bo za duży do pralki, a na dworze jednak za zimno,by mu kąpiel porządną sprawić. I tak czeka go poważna operacja trąby inaderwanego ucha, więc wytrzyma z kąpielą do cieplejszych dni, a póki co odkurzaczmu trochę poprawi przedświąteczny wygląd.

W tym roku po raz pierwszy święta u mnie, więc lodówka ażmruczy z zadowolenia, że taka pełna. Ciągle coś przynoszę i upycham gdzie sięda, a z listy zakupów stopniowo ubywają kolejne pozycje. Zasada „zastaw się, apostaw się” u nas w domu nie obowiązuje, więc żadne to zakupowe szaleństwa. Alejak na warunki Wichrowego, gdzie tylko produkty niezbędnie niezbędne okupująlodówkę – wypełnienie jej po brzegi, dla nakarmienia niemal 14-osobowej armiinajeźdźców, to wyczyn niemal epokowy. Ale raz, czy dwa na rok można i takiegowyczynu dokonać:)

Lista zakupów więc swoją drogą, a lista menu swoją. I jak tapierwsza ulega ciągłej transformacji, bo wciąż coś jest dopisywane, czywykreślane, tak ta druga, raz stworzona, trwa niezmiennie w swej pierwotnejformie, choć nabazgrana na szybko w momencie, gdy zapadła decyzja świętowaniana hacjendzie. Stworzona jakby w stylu „Szybko, zanim dotrze do nas, że to bezsensu”, jak mawia niejaki Julian. I wykorzystam przepis na faszerowane jajka iroladę z ciastem francuskim, wyczytane u Zgagi. Mama na samo hasło: pieczarki,jajka, ser, ciasto francuskie – wpadła w gastronomiczne uwielbienie i już niema odwrotu, słowo się rzekło.

Kuchenne rewolucje zaczynam w piątek wieczorem, zatem jeszczejutro mogę się trochę poobijać. Okna umyte, szafy i szafki ogarnięte, podłogi itak trzeba myć na bieżąco, więc nie jest tak źle. A bałam się, że z niczym niezdążę.

 

 

 


7 komentarzy:

  1. a ja chce zdążyć tylko z jedzeniem, okien nie myję, szafki zamknięte:)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja chce zdążyć tylko z jedzeniem, okien nie myję, szafki zamknięte:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A najważniejsze, by zdążyć to wszystko zjeść, zanim samo ucieknie z talerza;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się z wkładu w Twoje Święta!

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja właśnie rozpoczęłam rewolucyjne lenistwo, a co :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja się cieszę, że mogłam u Ciebie znaleźć inspirację:)

    OdpowiedzUsuń
  7. No i dobrze:) Leń się, jak jest możliwość :) Ja walczę z gorączką i katarem, a w nocy umilam czas sąsiadom suchym kaszlem. Ręka dalej niezbyt moja, ale jutro mam ambitny plan zamieszkania w kuchni. Bo póki mi się chce, a nie muszę, to chętnie pichcę i eksperymentuję, a co :)

    OdpowiedzUsuń