poniedziałek, 18 czerwca 2012

Gdyby było za dobrze - byłoby za dobrze...


Skąd ta dawka chłopskiej filozofii?Bo tyle rzeczy się dzieje wokół nas, a my często myślimy, żenas to akurat nie dotyczy i nigdy dotyczyć nie będzie. Niby nie.Ale do czasu. Nie przypuszczałam, że koszmar wróci, tym razem domnie. Cztery lata temu dopadł Mamę, teraz ja.

Mówiąc wprost – jakiś czas temunamierzyłam na piersi guza... I panika, jaka mnie ogarnęła wtamtym momencie, zamurowała mnie skutecznie, podcięła skrzydła isprawiła, że chodzę od tamtego dnia jak w amoku i zupełnie niepotrafię sobie znaleźć miejsca. Oczywiście nic po sobie niepokazując... Bo przecież nie założę worka cierpiętnicy, by mniewszyscy wkoło żałowali... Kto ma wiedzieć – ten wie... Rozmowaz Mamą pomogła mi sobie to wszystko jakoś poukładać... Czekam nawizytę w poradni chorób piersi. Póki nie podotyka mniespecjalista, nie powie co i jak - pewnie będę się zamartwiać.Wiem, że nie powinnam, bo to przypadek z rzędu tych, na które sięwpływu nie ma, ale strach jest ludzki i na niego akurat wpływu niemamy. A boję się, nie da się ukryć...




8 komentarzy:

  1. Najczęściej takie coś to niegroźny tłuszczak, ale strach doskonale rozumiem.... Najgorsze jest czekanie na wynik. Jestem myślami z Tobą i wierzę, że będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wizytę u specjalisty mam na 10 lipca. Czyli jeszcze trochę poczekam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymaj się mocno i postaraj się nie dać strachowi. Najcieplejsze myśli Ci posyłam.

    OdpowiedzUsuń
  4. spokojnie Effka....Muzyczka podobnie rok temu, jest ok. to nie musi być coś złego.ja wierzę,że jest ok!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. ~brzozaa56.blogspot.com27 czerwca 2012 17:20

    Ewciu, podobne wrażenie też miałam, ale kiedy poszłam do lekarza on nic nie stwierdził. Mimo to mam stracha. Pójdę, ale tylko na zwykłe usb bo maszyny (te zwykłe) kłamią. Pozdrawiam serdecznie. Maya (dawna guśka)

    OdpowiedzUsuń
  6. Strach już minął. Już się z tego śmieję. Ale to chyba reakcja zastępcza na strach, bo wiem, że on wróci. Póki co - staram się nie myśleć. Zacznę się martwić i myśleć w przyszłym tygodniu, jak już będę wiedzieć co to za stwór... Dziękuję, buziaki

    OdpowiedzUsuń
  7. U mojej Mamy też było ok i mam cichutką nadzieję, że w tym przypadku będzie podobnie. Zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Gusiu!!! :)Lekarz już stwierdził, więc to nie tylko wrażenie. Czekam tylko na opinię specjalisty. Cóż - poczekamy, zobaczymy:)Miło Cię znów gościć u siebie:)

    OdpowiedzUsuń