Trzy tygodnie wspólnego urlopowania się minęły jak chwila. Rajski dziś poszedł do pracy, z wielką niechęcią, leniem i nosem na kwintę. Ja będę podobnie wyglądać jutro. Bo już jutro muszę się pojawić w mojej szkole ze względu na szybką mobilizację pod tytułem: miejska inauguracja roku szkolnego. Szkoda tylko, że przypomniano sobie o mnie w środku wakacji, choć wiedziano o imprezie od czerwca. No nic. I tak wciąż jestem wakacyjna.
Najpierw dwa cudowne tygodnie na Zakynthos. Tego mi trzeba było! Wyleniłam się, odpoczęłam, dobrze bawiłam i oczywiście przywiozłam mnóstwo wspomnień, którymi się w najbliższym czasie będę dzielić.
Wróciliśmy późno w piątek, a w niedzielę w nocy już siedzieliśmy w pociągu do Kołobrzegu. Tym razem sami, we dwójkę. Młoda po raz pierwszy w życiu została sama na calusieńki tydzień. Kiedyś musiał być ten pierwszy raz. W końcu to i tak już dorosła pannica.
I też było cudownie! Odwiedziliśmy i odliczyliśmy wszystkie Mariany, spacerowaliśmy, okupowaliśmy ławeczki tu i tam, by wypić kawę, zjeść pączka, poczytać, odpocząć i znów spacerowaliśmy. Od rana do wieczora. A pogoda była cudna do samego końca, bo dopiero w piątek zaczęło padać. A w sobotę i tak wracaliśmy do domu.
Pozbieram myśli, uporządkuję zdjęcia i zaproszę do wspólnego wspominania. Póki co – drobny okruszek wspomnień z Zakynthos
Domyślam się, że masz kaca po tych wszystkich wspaniałościach.
OdpowiedzUsuńCzekam zwłaszcza na relacje z Grecji, bo na tej wyspie nie byłam.
Korzystaj z resztki wakacji, moje jeszcze potrwają, oby pogoda we wrześniu dopisała!
Już powoli ogarniam temat :)
UsuńJuż po tym jednym, jedynym zdjęciu wiadomo, że było cudnie. Dwa tygodnie na Zakynthos brzmi jak raj i niebo w jednym a nasze polskie morze to wisienka na torcie. Niecierpliwie czekam na wrażenia z greckiej wyspy i proszę o duuuuużo zdjęć. 😊
OdpowiedzUsuńOj, było jak w bajce.... A co zdjęć - postaram się wybrać te najładniesze :)
UsuńNajważniejsze, że udało się Wam tam dolecieć i wrócić bez problemu. No popatrz, straszecznie się te dzieci starzeją i nawet nie wiadomo kiedy staja się dorosłe! Cieszę sie, że urlop się Wam udał i czekam na kolejne relacje. Serdeczności posyłam;)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszymy, że się udało. Wreszcie! Odpoczęliśmy i czujemy to oboje. Teraz powoli wdrażamy się w codzienność, bo leniuchowanie przez tyle czasu weszło nam w krew ;)
UsuńZante mam w planach, więc z niecierpliwością czekam na relację. Ciekawa jestem, czy dotarłas do wiatraków :)
OdpowiedzUsuńhttps://windmillshunter.pl/
Polecam wyspę z całego serca. Wiatraki widzieliśmy z dołu, z morza. Na przylądek Skinari nie wjechaliśmy. Ale jak kochasz wiatraki - pewnie nic Cię nie powstrzyma, by się tam znaleźć :)
Usuń