Już prawie normalnie. Prawie. Ale wysprzątane i mogę normalnie mieszkać. Prawie normalnie.
A dziś darowana jedna godzina i wreszcie wstałam z łóżka o normalniej porze. Prawie normalnej. Bo to zegarek pokazywał już nową godzinę:)
W ogóle miałam napisać coś innego, bo łaziło to coś za mną od jakiegoś czasu i telepało mi się po głowie jeszcze wczoraj, gdy walczyłam z ostatnimi grudkami tynku na podłodze. Ale jak siadłam dziś do pisania to straciłam wątek… Zostawię to na „zaś”. Może i wątek się do tego czasu znajdzie.
Póki co, zapraszam na kawę w miłym towarzystwie (dobrze, może być i herbata) :)
niedziela, 25 października 2009
miało być "coś", jest "prawie"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
... dumną posiadaczką ruiny do remontu. Sama tego chciałam, więc staram się podchodzić do całej tej historii z zamianą mieszkań z dużą dozą ...
-
Miałam wrzucić piątą część mojej greckiej odysei, ale utonęłam w papierach i problemach moich ósmoklasistów po uszy, a nawet wyżej. Od mies...
Ewutku, tego, kto wymyślił zmiany czasu na zimowy i letni to ja bym cały rok w błotnistej dziurze trzymała. Nawet mój pies cierpi z tego powodu, bo jego wewnętrzny zegar nie jest w stanie przestawić się tak jak wskazówki zegarka. Wnuczek podobnie- zupełnie nie może się połapać, dlaczego "ociągają się" z dawaniem jedzonka.Miłego, :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że remonta dobiegają końca...I dziękuję za J Blunta - hihi właśnie palę, a bardzo Go lubię, w krainie deszczowców bije rekordy popularności.... Pozdrawiam cieplutko i dzięki za piękny wpis...spłonąłem rumieńcem...
OdpowiedzUsuńLiczę, Effka, że nowa scenografia pozwoli Ci lepiej na nowo odnaleźć się w życiu, na nowo otworzyć i pomóc innym odnaleźć zagubiony ślad. A jak podoba Ci się ta ballada: 2001 - E ritorno da te - Laura Pausini? Masz na deser do kawy ...Adres: http://www.youtube.com/watch?v=trSULf9nZ4c&feature=related
OdpowiedzUsuńBallada jest przepiękna, dziękuję:))) jeszcze trochę posłucham przed zaśnięciem
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę do tego końca brakuje, ale teraz to już tylko szczegóły. Które zresztą decydują o całości...U nas jakoś nie ma szału na JB. W radio co jakiś czas można usłyszeć "1973" i to wszystko. Na szczęście pewne życzliwe dobre dusze podesłały mi trochę więcej jego piosenek (choć szkoda, że nie więcej... wiem - wybredna jestem....) i teraz moja empetrójka przeżywa swą drugą młodość:)A opowiadanie naprawdę zrobiło na mnie wrażenie. Tylko cytat o baranku już chyba do końca życia będzie wywoływał uśmiech na mojej twarzy, bez względu na powagę sytuacji, w jakiej zostanie wypowiedziany. Zatem z góry przepraszam za moje niestosowne zachowanie:))) Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńAkurat to przestawienie czasu odpowiada mi jak najbardziej, gdyż otwierając rano oczy nie mam przynajmniej wyrzutów sumienia, że juz tak późno:) Gorzej wiosną, gdy trzeba przyspieszyć zegarek o godzinę. Brrr... A tak właściwie po co komu takie przestawianie czasu? Przecież trzeba szybciej zapalać światło, bo wcześniej robi się ciemno.. Gdzie wobec tego owa oszczędność energii??Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa już cały tydzień słucham jej ballad i jestem urzeczona. Chociaż to takie proste słowa. Coś chyba w tym jest, że język włoski nadaje specyficzny klimat i ta muzyka jest łatwo rozpoznawalna. Ma swój charakter, napięcie, doskonale moduluje nastrój, uspokaja, nastraja optymistycznie. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
OdpowiedzUsuńO tak. Włoski sam w sobie jest bardzo melodyjnym językiem. A jeżeli jeszcze ubierze się go w odpowiednie dźwięki... Nic tylko słuchać:) Zresztą, takie same odczucia mam co do nowogreckiego, no ale to już inna bajka:)))
OdpowiedzUsuńAle Grecy nie mają chyba tylu znanych piosenkarzy. To chyba raczej tylko grecka muzyka ludowa lub oparta na niej muzyka rozrywkowa są znane?
OdpowiedzUsuńhihi, nie wiem czy sen może być poważny..więc..wszystko w normie...z tym Barankiem hihi pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMówię o melodyjności języka, nie o piosenkarzach, których nazwiska kompletnie nic mi nie mówią, poza tym, że lubię sobie posłuchać ich piosenek:) Bo rzeczywiście grecka muzyka rozrywkowa jest u nas zupełnie nieznana, a jedyne, co większość z nas kojarzy, to motyw filmowy z "Greka Zorby":)
OdpowiedzUsuńMoże mogłabyś zaproponować coś do posłuchania, coś co lubisz, w greckim stylu?
OdpowiedzUsuńMoje życie składa się z "miało być i nie jest":) Za kawę dziękuję. Właśnie popijam super mocną z mlekiem:)
OdpowiedzUsuńNo proszę, Ewo, kiedy wreszcie jesteś już w tym swoim, odnowionym Raju, to wątek tracisz.No niech już i tak będzie. Odpocznij i naciesz się zmianami, a jak już wypijesz tę siedemdziesiątą czwartą kawę, wracaj do blogowej pracy,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWolę kawę;)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle kiedyś będzie, nie bój nic:))
OdpowiedzUsuńTak, żeby powiedzieć "koniec", to jeszcze trochę, ociupinkę mi brakuje, ale już jest prawie, prawie:) A jak już skończę, to chyba jakiś poradnik napiszę. Bo człowiek przysłowiowego małpiego rozumu dostaje, gdy nagle musi przyswoić wiedzę z dziedziny mu dotychczas obcej... I potem kupuje prawe klamki do lewych drzwi... Chyba, że to tylko ja cierpię na takie dziwne przypadłości:)Wrócę, wątek znajdę i o remoncie zapomnę na kilka lat:)
OdpowiedzUsuńA ja w zależności od pory dnia:)Serdeczności:))
OdpowiedzUsuńmiana czasu jest do du.... i tak po prawdzie to nie wiem po co to komu? Tylko zamieszanie wielkie i juz nie wiem,która faktycznie jest godzina.Mój pies ma śpiączkę całotygodniową....PS.Koniecznie napisz jak wyszedł tynk bo ja się przymierzam w łazience zrobić!
OdpowiedzUsuńUprzejmie donosze, że tynk wyszedł przepięknie i przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Nawet kolor wyszedł dokładnie taki, jaki chciałam:) Zastanawiam się jednak, czy położenie go w łazience jest dobrym pomysłem. Nie wiem jbowiem ak się będzie sprawdzać w łazienkowych, wilgotnych warunkach. Jest do tego dość ostry przy bliższym spotkaniu, a w łazience czasem się zdarza bliskie spotkanie ze ścianą. Na przedpokój, korytarz, czy elewację zewnętrzną jest w sam raz. Ale np. do pokoju już bym go nie chciała...
OdpowiedzUsuńO cholera,no to znowu mam dylemat! Bo ja mam małą łazienkę i czasami wpadam na ścianę.No to co będzie jak na taki tynk wpadnę gołą du...Bardzo dziękuje za info.
OdpowiedzUsuńbędzie trochę bolało:)nie ma za co:)
OdpowiedzUsuń