wtorek, 13 października 2009

zasłuchałam się...


Idę ogarnąć to pobojowisko…

 kawa 


A jeśli zabraknie ci w sercu nadziei
Bo powrót jest zawsze daleko
Przypomnij te słowa, zaśpiewaj od nowa
Bym wiedział, że ktoś na mnie czeka…

Zapiszę śniegiem w kominie
Zaplotę z dymu warkoczyk
I zanim zima z gór spłynie – wrócę…


:)









8 komentarzy:

  1. ...wrócę - albo i nie. Moje wyjątkowo "optymistyczne" nastawienie z całą pewnością nie liczyłoby na powrót. No cóż Ewutku, jestem raczej pesymistką i mam mniej niemiłych rozczarowań, a zdarzają się chwile,że jestem czymś mile zaskoczona. Czy zauważyłaś,że w czasie remontu to człowiekowi włosy dęba stoją nawet bez żelu i lakieru?Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jako, że ja dla odmiany jestem niepoprawnym pesymistą - wierzę, że kiedyś tak będzie...na szczęście pamiętam tylko sukcesy porażki pozostawiam za sobą, wyciągając wnioski, jako, że pewnego dnia zamiast wniosków wyciągnę nogi...wolę patrzeć na jasną stronę życia...Dziękuję, za piosenkę, zapomniałem o tej stronie świata...dziękuję za przypomnienie ...

    OdpowiedzUsuń
  3. I prosze, pomyslec, ze sa ludzie, ktorzy glosza bliski zmierzch mistycyzmu! Przed prawdziwym pieknem mozemy jedynie przyjac postawe pokory i zamyslenia ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzis jest Dzien Nauczyciela...Najowocniejszej pracy zycze. Caluski.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zauważyłam:) Normalnie na co dzień nie używam, bo moje włosy i tak bez względu na to co się im zaaplikuje, układają się według własnych kaprysów, ale przez ostatnie dni nawet irokeza mogłabym stawiać bez obawy, że klapnie przy pierwszym ruchu głową:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Proszę bardzo:) Ja też ostatnio coraz częściej zapominam o istnieniu Krainy Łagodności. Dobrze czasem tam wrócić. Zwłaszcza w taką pogodę jaką mamy od wczoraj... I powspominać, jak nagle robiło się magicznie, gdy z gitarą w ręku siadało się przy ognisku...Robię się sentymentalna na starość? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja po prostu czasem lubię uciec do Krainy Łagodności - nic więcej:)

    OdpowiedzUsuń