czwartek, 12 lipca 2018

walka tradycji z nowoczesnością

Wywczasy już niemal za progiem i oto pojawił się odwieczny problem: ile zabrać książek do czytania i jakich?… Oczywiście półki uginają się od ciężaru literatury wszelakiej, ale to tak jak z ubraniami – szafa pełna, a nie ma co ubrać ;)
I oto w ramach odchudzania bagażu, Rajski zaproponował kupno czytników ebooków i zainwestowanie w ebooki właśnie. Argumenty dosyć sensowne, bo faktycznie – już nie ma miejsca na półkach na nowe pozycje (jeszcze 38 Agath Christie mi brakuje do kolekcji, a jemu też wciąż przybywa Star Warsów), a książki zabierane na wakacje też ważą.. Więc gdzie problem? W przywiązaniu do tradycji. Bo książka to książka i basta. Młoda nazbierała na swój czytnik jakieś pół roku temu, ale i tak mimo to czyta książki „w papierze”. Więc testujemy na jej czytniku samą jakość czytania na ekranie. To znaczy ja testuję. Ma wgrane fabrycznie 700 pozycji tzw. literatury światowej. Od Homera i Platona począwszy, a na poczciwej „Naszej szkapie” skończywszy. I w co kliknęłam? „Ogniem i mieczem”. Dawno temu chciałam sobie przypomnieć, to mam okazję. I czyta się nawet dobrze, tylko niby książka, a jednak nie książka.

4 komentarze:

  1. No właśnie- co papier to papier, tylko problem z przechowywaniem. Mam czytnik KINDLE, dwa lata czekał aż łaskawie go przetestuję. Teraz mam na nim zaprenumerowaną Politykę i całkiem całkiem dobrze to się czyta i funkcjonuje. Ekran matowy, nie ma żadnych błysków, blasków i migotań no i do kiosk unie muszę biegać -tu nawet można kupić Politykę, ale jak dodam do niej koszt przejazdów to osiąga cenę "białego kruka".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Argument o braku miejsca na półkach jest najbardziej przemawiającym do nas. I jednak postawimy na ebooki. Czekamy na przesyłkę z czytnikami :)

      Usuń
  2. W sprawie czytnika złamałam się dwa tygodnie temu :)). Właśnie głownie z myślą o wyjazdach. Córka przywiozła swój i tak zachwalała, że pomyślałam - raz kozie śmierć!
    To nie znaczy, że przestanę kupować książki; już mam na oku kilka nowości, a półki nierozciągliwe, niestety.
    Pewnie jesienią zrobię z bolącym sercem jakąś rewolucję i oddam trochę do osiedlowej biblioteki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też "pękliśmy" ;) Czytniki już w drodze, a ebooki na komputerze - czekają na wgranie :)

      Usuń