Ameryki nie odkryto, bo segregacja śmieci trwa w najlepsze
na całym niemal globie, ale że w Grajdołku resztę świata gonimy lekkim
truchcikiem i z ogromną zadyszką, więc dwa miesiące temu wprowadzono kolejną
rewolucję w przemyśle śmieciowym. Trochę czasu minęło zanim człowiek pojął,
czemu opakowania po żywności zaliczamy do suchego (Proszę pani, przecież w
środku jest mokre!...) a tu kolejna zagwozdka. Już nie ma suche – mokre, papier
– szkło. Bo oto suche – mokre odeszło w niebyt. Teraz jest bio i cztery inne
kolory śmieciowych kontenerów. I znowu kilka dni spędzonych nad studiowaniem
ulotki. I kolejne pytanie, chyba bez odpowiedzi, zatem retoryczne: jeżeli bio
to resztki żywności, to dlaczego mięso i kości wyrzuca się oddzielnie?... Pokiwaliśmy
głowami i przeszliśmy nad tym do porządku dziennego. A w kuchni przycupnęły
nowe kosze. Tym razem w odpowiednim kolorze, bo w starym zestawie zielona
pokrywka (czyli szkło) reprezentowała mokre, a niebieska ( papier..) – suche. Teraz
mamy dumny brązowy i srebrny pojemnik (bio i pozostałe), a niebieski służy jako
zastępczy na folie, puszki i inne tworzywa sztuczne. Już opanowaliśmy. Tylko Rajski
tak mocno się pochylił (i to dosłownie) nad nowymi mieszkańcami kuchni, że
został w skłonie na chwil kilka i w efekcie do końca tygodnia jest na
zwolnieniu lekarskim, bo mu porządnie przeskoczyło w kręgosłupie.
OdpowiedzUsuńEwutku, a ja tu ciągle jeszcze nie rozgryzłam sprawy "segregacji nierasowej",bo niemal każda z firm utylizacyjnych śmieciowych ma własne wymagania. I w tym układzie śmiecie są segregowane różnie, różniście.
Np. u mojej córki (mieszka 450m ode mnie) śmiecie dzieli się na: papiery, "zmieszane" i "opakowania". Tak naprawdę to ta segregacja jest o kant pewnej części ciała potłuc, bo jedyne segregowanie z sensem jest wtedy, gdy śmieć jest "jednorodny" a nie z wielu materiałów zrobiony.Większość kartonowych opakowań jest od wewnątrz powleczonych warstewką aluminium lub "jadalnego" plastiku, zakrętki od słoików bywają metalowe, ale mają część podgumowaną lub plastikowaną. U mnie w pomieszczeniu na śmiecie są takie pojemniki- "bio", szkło białe,szkło kolorowe, papiery, plastik i "zmieszane". I w tych "zmieszanych" lądują zamknięte worki plastikowe wyładowane wszystkim co w rękę wpadnie a się tylko do wyrzucenia nadaje.
Bo nasz budynek ma bardzo eleganckie pomieszczenie na pojemniki na śmiecie, z wentylacją, codziennie sprzątane i zawsze zamykane na klucz.Ostatnio się dowiedziałam, że słoiki szklane można wyrzucać razem z zakrętką.
Jak tak dalej poleci to zrobią jakieś kursy segregowania śmieci zakończone egzaminem i może dyplomy będą wręczać???
Współczuję Rajskiemu, to niezbyt miła przygoda.No ale masz przynajmniej okazję by pokazać jaka dobra z Ciebie żona;))
Miłego dla Was;
No proszę, a ja myślałam, że wszędzie segreguje się tak samo.. A tu proszę - co kraj, to obyczaj.
UsuńI jedyne co jest wspólne, to fakt, że kolor pojemnika swoją drogą, a ludzie i tak wyrzucają co popadnie i gdzie popadnie.
Ściskam mocno :)