wtorek, 4 października 2011

optymistycznie:)


I stał się cud. Oddałam ostatni papier, przyszłam do domu, usiadłam w fotelu i z pewnym przerażeniem stwierdziłam, że… nie mam co robić!.. Wolne popołudnie.. Wow… Zrobiłam więc jedyną słuszną rzecz, jaka mi tylko mogła wówczas przyjść do głowy – wzięłam do ręki pilota i obejrzałam „Morderstwa w Midsomer”. :) Tak, wiem. Mogłam iść na spacer, usiąść z książką, zrobić cokolwiek. A ja kryminał sobie obejrzałam. A co:) Dzień później, otrząsnąwszy się już z szoku związanego z nadmiarem wolnego czasu, wyglancowałam wszystkie okna na Wichrowym, wypucowałam hacjendę niemal po sufit i z poczuciem dobrze wykonanej roboty, z pilotem w ręku oczywiście, znów zaległam przed telewizorem. I tak w zasadzie po dziś dzień, pracę zostawiam w pracy i po raz pierwszy, od nie pamiętam kiedy, czuję że jest normalnie. Co prawda w pracy standardowo siedzę po godzinach, bo przyjemność przygotowania akademii z okazji naszego święta, spoczęła na mych niezbyt atletycznych barkach. Ale że Wawelski już świetnie czuje się w swej roli a i macho wyciera kolanami scenę, aż miło – to wszystko nabiera kształtów i można powiedzieć „gro i bucy”. W przyszłym tygodniu przyjdzie mi zamieszkać w szkole, bo próby będą intensywniejsze, a i o dekorację trzeba będzie zadbać w porozumieniu z moją ulubioną panią Sztuką. Konwencja bajkowa w tym roku obowiązuje. A co:) Czy zawsze musi być na poważnie?:)

I za dwa tygodnie też przyjdzie pomieszkać w murach mej szanownej placówki oświatowej, bo 4 dni szkolenia do 19.00 mnie czeka.. I nawet informatyczki się zdziwiły po co nam ten kurs, skoro w życiu na takich programach nie będziemy pracować.. Bo to jakieś coś w temacie technologii komputerowej… Jak ja na lekcjach mapy tradycyjne, ścienne, wykorzystuję, a nie komputer… I video czasem. Pod warunkiem, że kabelka euro z domu nie zapomnę, bo w szkole nie ma.. Z tego powodu dvd leży od trzech lat w magazynie, bo „nie ma kabelka – nie ma sprzętu”… Ot – nowoczesna szkoła… ;)

Ale jakże miło usłyszeć od pierwszaków poproszonych o otwarcie zeszytów i zapisanie notatki „Nieeee… Niech pani jeszcze coś opowie… Pani tak ciekawie opowiada..” Hmmm…. :)

 

 

10 komentarzy:

  1. I tak być powinno- wychodzi się z pracy i zostawia wszystko w pracy.A w domu ma być pełen luz. Ogromnie mnie bawi komputeryzacja po polsku. Odebrałam rtg, wynik na CD. Lekarka w Centrum Kompleksowej Rehabilitacji oczywiście nie miała na czym odtworzyć, podobnie pani reumatolog w innej placówce. Wiec musiałam podreptać tam , gdzie robiłam rtg i zapłacić 18 zł za kliszę rentgenowską.I wiesz, te wszystkie panie były po szkoleniach przeróżnych z zakresu technik komputerowych.Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany, wytrwała jesteś. Ja odpuszczam tyle papierów, ile mogę. Na szczęście, dyrekcja już wie, że mnie z papierami nie po drodze, więc mi ich nie zleca w ilościach hurtowych, co nie znaczy, że i tak czasem nie trafia mi się "robota głupiego".Z okazji DN jutro jedziemy na Chór Aleksandrowa i już się doczekać nie mogę :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. masz wolny czas????? nie wierzę!!! zazdraszczam!!! i się cieszę!!!ja od początku roku mieszkam w szkole w każdy wtorek..no kogoś pospawało...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo to taki dziwny kraj, ta Polska :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej.. Zazdroszczę z całego serca... A ja akademię męczę i może jakoś do piątku uda się wreszcie to wszystko poskładać w sensowną całość..

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam!!! I też temu szczęściu nie wierzę!:) No ale goły etacik też mam, więc nie ma się co dziwić... Przychodzę do domu jak pani wielka, koło 15.30 maks, kawkę piję, lekcje przygotuję i spokój. Na najbliższe dwa tygodnie jednak przyjdzie mi w szkole zamieszkać, bo to akademia, potem to bzdurne szkolenie, które - pierwszy rzut ocenił, bzdurne jak nigdy w życiu.... No dobra, ekipa fajna mi się w grupie trafiła, to będziem bardziej niesforni niż nasi uczniowie. Też potrafimy przecież:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze w szkole mieszkasz? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już.... postaram się wieczorem coś nagryzmolić... O ile znów nie zasnę po dobranocce;)

    OdpowiedzUsuń