Na ten świąteczny czas mniej pośpiechu, więcej czasu dla najbliższych, radości w sercu, spokoju i wytchnienia od codziennych trosk.
I tradycyjnie już - za życzenia niech posłuży wiersz księdza Twardowskiego.
Pomódlmy się w Noc Betlejemską,
w Noc Szczęśliwego Rozwiązania,
by wszystko się nam rozplątało,
węzły, konflikty, powikłania.
Oby się wszystkie trudne sprawy
porozkręcały jak supełki,
własne ambicje i urazy
zaczęły śmieszyć jak kukiełki.
Oby w nas paskudne jędze
pozamieniały się w owieczki,
a w oczach mądre łzy stanęły
jak na choince barwnej świeczki.
Niech anioł podrze każdy dramat
aż do rozdziału ostatniego
i niech nastraszy każdy smutek
tak jak goryla niemądrego.
Aby się wszystko uprościło –
było zwyczajne – proste sobie –
by szpak pstrokaty, zagrypiony,
fikał koziołki nam na grobie.
Aby wątpiący się rozpłakał,
na cud czekając w swej kolejce,
a Matka Boska – cichych, ufnych –
na zawsze wzięła w swoje ręce.
Dziękuję Ewutku i najlepszego, a przede wszystkim chwili "odsapki" od skrzeczącej rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńDodanie czegoś do tego wiersza byłoby nietaktem... Buziaki!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego:)
OdpowiedzUsuńwszystkiego naj!
OdpowiedzUsuńZatkało mnie po poprzedniej notce, choć w sumie zatykać nie powinno, bo siedzę w tym sosie po uszy. W rozmowach z radnymi też...Mimo to mam nadzieję, że święta mijają Ci dobrze. Tego życzę.
OdpowiedzUsuńOdsapnęłam:) Choć rzeczywistość ma to do siebie, że dopadnie nas wszędzie, nawet w środku świątecznej atmosfery.. Nic to, ważne, że było rodzinnie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wiersze księdza Twardowskiego.. I zawsze gdy tylko mogę "wciskam" go tam gdzie się da:) Pozdrawiam poświątecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! I Tobie spełnienia marzeń!
OdpowiedzUsuńnaj, naj i jeszcze raz naj Mijeczko!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Najgorsze jest takie zawieszenie w próżni i czekanie... Bo co nam radni zgotowali dowiemy się w poniedziałek.. Więc teraz nie zostaje nic innego jak korzystać z wolnych dni i odpoczywać:) Czego i Tobie życzę:)
OdpowiedzUsuń