środa, 11 listopada 2009

kap, kap...


Leje… Mgła po kilku dniach swych rządów wreszcie odeszła. Teraz króluje on. Deszcz. Cóż. Jakby na to nie patrzeć – listopad, prawda?


                            


26 komentarzy:

  1. Kiedyś chciałam udokumentować straszliwą ulewę, ale bałam się otworzyć okno, więc na zdjęciu wyszła mi tylko czarna zmaza. Gratuluję Ci naprawdę uroczego zdjęcia, bo na nim coś widać, a na moim nie było niczego poza ciemnością.Niestety, deszcz jest nieodłącznym elementem listopada i nie mamy na to wpływu.Pozdrawiam słonecznie, bo gdzieś nad chmurami jest słoneczko.

    OdpowiedzUsuń
  2. ~Majka vel Guska11 listopada 2009 15:32

    Prawda. U mnie też pada i musiałam przerwać robotę w polu.Całuski.Oto nowy adres...http://dom-otwarty-dla-przyjaciol.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. u nas nie leje,ale jest nawis nadziemny chmurzasty...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ewutku, u mnie też leje i wygląda jakby nigdy nie miało przestać. Od 9 rano świecę światło bo nawet własnych myśli nie widzę. A zdjęcie fajne, podoba mi się.Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zatem Ewo, ku serca pokrzepieniu fragment ze Staffa dla Ciebie:"O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesiennyI pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle moknąI światła szarego blask sączy się senny...O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...(...)uśmiechnij się,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. zgaga54@poczta.onet.pl12 listopada 2009 02:05

    Kto właściwie wymyślił listopad? Sadysta jakiś? Powinno się dekretem zlikwidować paskudę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Żeby to jeszcze był deszcz... U mnie wręcz ulewa!Nie znoszę chodzic mokra ale inaczej się nie da.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdy pada i jest zimno, mozna rozpalic ogien w kominku, zrobic piwo zabajone, upiec szarlotke. Zagrac w szachy. Posluchac dobrej muzyki. Jest wiele mozliwosci, by nie poddac sie jesiennej depresji ... Ja przyozdobilam ostatnio kilka krzewow w ogrodzie lampkami. Zapalam kazdego wieczoru i z oparow mgly wylania sie mistyczny, tajemniczy, zaczarowany ogrod... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Nadal wciaz kapie? Nie daj sie tylko depresji. Caluje.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję Anno:) Właściwie bardziej mi zależało na kroplach deszczu na szybie niż na tym co w tle, no ale wyszło jak wyszło. Faktycznie, listopad i deszcz to niemal nieodłączni towarzysze. Nie mamy na to wpływu i jedyne co możemy, to nie dać się porwać ponuremu nastrojowi.Pozdrawiam również słonecznie, bo dziś jest bardziej wiosennie niż listopadowo:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Za chwilę pobiegnę z wizytą:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję Anabell:) Żałuję, że nie mam aparatu, bo telefon jednak do takich rzeczy się nie nadaje...Całą środę lało jak z cebra, wczoraj jakaś mżawka nam umilała życie, za to dziś - wiosna:) Zmienny ten listopad:)Ściskam mocno:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uśmiecham się cały czas:) I bardzo dziękuję za Staffa. Mówiłam już, że go lubię?:) Choć Twardowskiego uwielbiam... :)))Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. I zmienić mu nazwę na "Deszczopad", bo liście spadają w październiku.... Tylko... - czy ktoś jeszcze dziś wydaje dekrety? :))))

    OdpowiedzUsuń
  15. No tak... Żabul musi wyjść bez względu na pogodę... Ściskam mocno i mam nadzieję, że u Ciebie też już dzis nie leje

    OdpowiedzUsuń
  16. Zazdroszczę tego kominka... Ech... Gdy spadł pierwszy październikowy śnieg, chciałam powiesić lamki na juce:) Żeby nastrojowo było, ale śnieg szybko stopniał, a moje mieszkanie zamieniło się w plac budowy:) Są dni, kiedy lubię odgłos dzwoniącego o szyby deszczu. Nawet jak jest to listopadowy deszcz. Wszystko zależy bowiem od nastroju. A we mnie ciągle tyle lata jeszcze jest:)Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ojej:) ale pięknie nazwane "nawis naziemny chmurzasty" - można kiedyś wykorzystać?:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Już nie kapie, już świeci:) A depresja w tym sezonie ma zakaz wstępu pod mój dach:)Całuję:)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziekuje,ze wpadlas. Czy ten deszczowy koszmar sie skonczy?. Caluski.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jesień tego roku wyjątkowo płacząca jest :(, już naprawdę smutek i nostalgia opanowuje otoczenie, każdego dnia deszcz lub mżawka, a prognozy niezbyt optymistyczne dalej :( Przynajmniej pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  21. Cale szczescie,uff...u mnie w kratke.

    OdpowiedzUsuń
  22. to ładnie wygląda...to lejenie:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ostatnie dwa dni gościła u mnie wiosna. Widać jeszcze słoneczko miało jakiś limit do wyświecenia:) Dziś znów pochmurno, ale na szczęście nie mam czasu myśleć o tym co za oknem. I tak szczerze mówiąc, czekam na śnieg. Byle leżał sobie i padał. Ale nie topniał. Bo za błotem nie tęsknię...Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. żeby jeszcze szło złapać wszystkie wzorki na szybie przy takim lejeniu:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Witaj Effko, najgorsze te strasznie ciemne dni!

    OdpowiedzUsuń
  26. Oj tak... Gdyby tak wcześnie nie robiło się ciemno...

    OdpowiedzUsuń