Kiedyś chciałam udokumentować straszliwą ulewę, ale bałam się otworzyć okno, więc na zdjęciu wyszła mi tylko czarna zmaza. Gratuluję Ci naprawdę uroczego zdjęcia, bo na nim coś widać, a na moim nie było niczego poza ciemnością.Niestety, deszcz jest nieodłącznym elementem listopada i nie mamy na to wpływu.Pozdrawiam słonecznie, bo gdzieś nad chmurami jest słoneczko.
Ewutku, u mnie też leje i wygląda jakby nigdy nie miało przestać. Od 9 rano świecę światło bo nawet własnych myśli nie widzę. A zdjęcie fajne, podoba mi się.Miłego, :)
Zatem Ewo, ku serca pokrzepieniu fragment ze Staffa dla Ciebie:"O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesiennyI pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle moknąI światła szarego blask sączy się senny...O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...(...)uśmiechnij się,pozdrawiam
Gdy pada i jest zimno, mozna rozpalic ogien w kominku, zrobic piwo zabajone, upiec szarlotke. Zagrac w szachy. Posluchac dobrej muzyki. Jest wiele mozliwosci, by nie poddac sie jesiennej depresji ... Ja przyozdobilam ostatnio kilka krzewow w ogrodzie lampkami. Zapalam kazdego wieczoru i z oparow mgly wylania sie mistyczny, tajemniczy, zaczarowany ogrod... Pozdrawiam
Dziękuję Anno:) Właściwie bardziej mi zależało na kroplach deszczu na szybie niż na tym co w tle, no ale wyszło jak wyszło. Faktycznie, listopad i deszcz to niemal nieodłączni towarzysze. Nie mamy na to wpływu i jedyne co możemy, to nie dać się porwać ponuremu nastrojowi.Pozdrawiam również słonecznie, bo dziś jest bardziej wiosennie niż listopadowo:)
Dziękuję Anabell:) Żałuję, że nie mam aparatu, bo telefon jednak do takich rzeczy się nie nadaje...Całą środę lało jak z cebra, wczoraj jakaś mżawka nam umilała życie, za to dziś - wiosna:) Zmienny ten listopad:)Ściskam mocno:)
Zazdroszczę tego kominka... Ech... Gdy spadł pierwszy październikowy śnieg, chciałam powiesić lamki na juce:) Żeby nastrojowo było, ale śnieg szybko stopniał, a moje mieszkanie zamieniło się w plac budowy:) Są dni, kiedy lubię odgłos dzwoniącego o szyby deszczu. Nawet jak jest to listopadowy deszcz. Wszystko zależy bowiem od nastroju. A we mnie ciągle tyle lata jeszcze jest:)Pozdrawiam ciepło:)
Jesień tego roku wyjątkowo płacząca jest :(, już naprawdę smutek i nostalgia opanowuje otoczenie, każdego dnia deszcz lub mżawka, a prognozy niezbyt optymistyczne dalej :( Przynajmniej pozdrawiam ciepło
Ostatnie dwa dni gościła u mnie wiosna. Widać jeszcze słoneczko miało jakiś limit do wyświecenia:) Dziś znów pochmurno, ale na szczęście nie mam czasu myśleć o tym co za oknem. I tak szczerze mówiąc, czekam na śnieg. Byle leżał sobie i padał. Ale nie topniał. Bo za błotem nie tęsknię...Pozdrawiam
Kiedyś chciałam udokumentować straszliwą ulewę, ale bałam się otworzyć okno, więc na zdjęciu wyszła mi tylko czarna zmaza. Gratuluję Ci naprawdę uroczego zdjęcia, bo na nim coś widać, a na moim nie było niczego poza ciemnością.Niestety, deszcz jest nieodłącznym elementem listopada i nie mamy na to wpływu.Pozdrawiam słonecznie, bo gdzieś nad chmurami jest słoneczko.
OdpowiedzUsuńPrawda. U mnie też pada i musiałam przerwać robotę w polu.Całuski.Oto nowy adres...http://dom-otwarty-dla-przyjaciol.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńu nas nie leje,ale jest nawis nadziemny chmurzasty...
OdpowiedzUsuńEwutku, u mnie też leje i wygląda jakby nigdy nie miało przestać. Od 9 rano świecę światło bo nawet własnych myśli nie widzę. A zdjęcie fajne, podoba mi się.Miłego, :)
OdpowiedzUsuńZatem Ewo, ku serca pokrzepieniu fragment ze Staffa dla Ciebie:"O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesiennyI pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle moknąI światła szarego blask sączy się senny...O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...(...)uśmiechnij się,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKto właściwie wymyślił listopad? Sadysta jakiś? Powinno się dekretem zlikwidować paskudę!
OdpowiedzUsuńŻeby to jeszcze był deszcz... U mnie wręcz ulewa!Nie znoszę chodzic mokra ale inaczej się nie da.
OdpowiedzUsuńGdy pada i jest zimno, mozna rozpalic ogien w kominku, zrobic piwo zabajone, upiec szarlotke. Zagrac w szachy. Posluchac dobrej muzyki. Jest wiele mozliwosci, by nie poddac sie jesiennej depresji ... Ja przyozdobilam ostatnio kilka krzewow w ogrodzie lampkami. Zapalam kazdego wieczoru i z oparow mgly wylania sie mistyczny, tajemniczy, zaczarowany ogrod... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNadal wciaz kapie? Nie daj sie tylko depresji. Caluje.
OdpowiedzUsuńDziękuję Anno:) Właściwie bardziej mi zależało na kroplach deszczu na szybie niż na tym co w tle, no ale wyszło jak wyszło. Faktycznie, listopad i deszcz to niemal nieodłączni towarzysze. Nie mamy na to wpływu i jedyne co możemy, to nie dać się porwać ponuremu nastrojowi.Pozdrawiam również słonecznie, bo dziś jest bardziej wiosennie niż listopadowo:)
OdpowiedzUsuńZa chwilę pobiegnę z wizytą:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Anabell:) Żałuję, że nie mam aparatu, bo telefon jednak do takich rzeczy się nie nadaje...Całą środę lało jak z cebra, wczoraj jakaś mżawka nam umilała życie, za to dziś - wiosna:) Zmienny ten listopad:)Ściskam mocno:)
OdpowiedzUsuńUśmiecham się cały czas:) I bardzo dziękuję za Staffa. Mówiłam już, że go lubię?:) Choć Twardowskiego uwielbiam... :)))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI zmienić mu nazwę na "Deszczopad", bo liście spadają w październiku.... Tylko... - czy ktoś jeszcze dziś wydaje dekrety? :))))
OdpowiedzUsuńNo tak... Żabul musi wyjść bez względu na pogodę... Ściskam mocno i mam nadzieję, że u Ciebie też już dzis nie leje
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tego kominka... Ech... Gdy spadł pierwszy październikowy śnieg, chciałam powiesić lamki na juce:) Żeby nastrojowo było, ale śnieg szybko stopniał, a moje mieszkanie zamieniło się w plac budowy:) Są dni, kiedy lubię odgłos dzwoniącego o szyby deszczu. Nawet jak jest to listopadowy deszcz. Wszystko zależy bowiem od nastroju. A we mnie ciągle tyle lata jeszcze jest:)Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńOjej:) ale pięknie nazwane "nawis naziemny chmurzasty" - można kiedyś wykorzystać?:)
OdpowiedzUsuńJuż nie kapie, już świeci:) A depresja w tym sezonie ma zakaz wstępu pod mój dach:)Całuję:)))
OdpowiedzUsuńDziekuje,ze wpadlas. Czy ten deszczowy koszmar sie skonczy?. Caluski.
OdpowiedzUsuńJesień tego roku wyjątkowo płacząca jest :(, już naprawdę smutek i nostalgia opanowuje otoczenie, każdego dnia deszcz lub mżawka, a prognozy niezbyt optymistyczne dalej :( Przynajmniej pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńCale szczescie,uff...u mnie w kratke.
OdpowiedzUsuńto ładnie wygląda...to lejenie:)
OdpowiedzUsuńOstatnie dwa dni gościła u mnie wiosna. Widać jeszcze słoneczko miało jakiś limit do wyświecenia:) Dziś znów pochmurno, ale na szczęście nie mam czasu myśleć o tym co za oknem. I tak szczerze mówiąc, czekam na śnieg. Byle leżał sobie i padał. Ale nie topniał. Bo za błotem nie tęsknię...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńżeby jeszcze szło złapać wszystkie wzorki na szybie przy takim lejeniu:)
OdpowiedzUsuńWitaj Effko, najgorsze te strasznie ciemne dni!
OdpowiedzUsuńOj tak... Gdyby tak wcześnie nie robiło się ciemno...
OdpowiedzUsuń