czwartek, 5 lutego 2009

Mistrz Słowa

Jan Twardowski "Suplikacje"
Boże, po stokroć święty, mocny i uśmiechnięty-
Iżeś stworzył papugę, zaskrońca, zebrę pręgowaną-
kazałeś żyć wiewiórce i hipopotamom-
teologów łaskoczesz chrabąszcza wąsami- 

dzisiaj, gdy mi smutno i duszno, i ciemno-
uśmiechnij się nade mną


Inaczej niż zwykle, ale adekwatnie do stanu ducha. Przejdzie...

15 komentarzy:

  1. I musi być dzień smutny, aby znał człowiek co to radość,I musi być cięższy oddech, aby płuca odnalazły świeże powietrze...I musi ciemność na chwilę nastać, aby oczy kolory rozpoznać potem mogły...A to takie moje dla Ciebie...chwila weny...czy cuś...pozdrówki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdy smutno, należy popłakać, wtedy w organizmie powstaja endorfiny, a one łagodzą stres. Nie darmo jest powiedzenie,że placz oczyszcza.No popatrz, ta chemia jest wszędzie:))serdeczności dla Ciebie,

    OdpowiedzUsuń
  3. Uśmiechnij się. Niedługo wiosna:))Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. beatris3076@op.pl6 lutego 2009 17:22

    w życiu człowieka bywają chwile radości ale i chwile smutku...jeszcze do dziś pętałam się w jakimś smutku,nerwach,agresji,melancholii i kto tam wie czym jeszcze jednak telefon sprawił że poczułam radość,buziak mi się uśmiechnął od ucha do ucha...czasem tak niewiele trzeba...dłuuuuugo czekałam na ten dźwięk.głowa do góry będzie dobrze:)pozdrawiam radośnie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie ten wiersz ma wydźwięk pozytywny - Bóg ma poczucie humoru! :) Potwierdzają mi to namiętnie przeze mnie oglądane serie o wspaniałości stworzenia, cudzie życia na naszej planecie. Z niektórych zwierzątek zaśmiewam się do łez! :) Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój - prawda? powoli wracam w swoje własne ciało, więc będzie dobrze, mam nadzieję. Dziękuję za to cuś:) zapiszę do innych mądrości zbieranych stąd czy tamtąd:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie tam do płaczu dużo nie trzeba, więc i namawiać specjalnie nie trzeba. Nie wiem skąd mi się tym razem wzięło to wszystko, ale przespałam dziś całą noc i nawet coś mi się sniło, więc może znak ze idzie ku lepszemu. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Słoneczko już się rozgościło na balkonie i tak wesoło jak się patrzy przez okno. Dziś tylko spacer, żadne siedzenie w domu i to przed komputerem. Za każdym razem cieszę się widząc u mnie Twojego nicka, zwłaszcza biorąc pod uwagę te wszystkie perypetie z laptopem i modemem:) Trzymaj się:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój telefon niestety nie zadzwonił, a nawet prosząc o rozmowę zostałam zrozumiana dokładnie odwrotnie do zamierzonego celu. No nic, staram się sama pozbierać w jeden kawałek. Mam plan na cały dzień, by zająć się czymś i nie myśleć. Pojutrze znów wpadnę w rytm pracy, więc tym bardziej będe miec myśli zaprzątnięte czymś innym niz użalanie się nad sobą. Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z tym się zgadzam całkowicie - Pan Bóg ma ogromne poczucie humoru. Ale nic co stworzył nie jest dziełem przypadku - nawet największe paskudztwo (paskudztwo- zdaniem estetów) ma swój cel istnienia. I do tego nawet bliźnięta nie są do siebie całkowicie podobne. Słonecznej soboty:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję za tę podróż. Oczami wyobraźni przejechałam się tą baną z Tobą. Familoki, chasioki, chlywiki i klopsztangi to obraz i moich okolic. Wystarczy, że się uważnie rozejrzę. Ale na Hajdukach nie byłam już ponad 15 lat... Na szaberplacu może 10, w Bytomiu tyle co w operze... Ile razy jestem w Katowicach żałuję, że już ciemno i że nie mam aparatu przy sobie (ten w telefonie to dla mnie nie aparat...), bo kamieniczki są niesamowite, a duża ich część jest już odnowiona i jeszcze piękniejsza.. Niedawno zwolniłam kroku idąc przez Mysłowice. Są - a może raczej były kiedyś pięknym miastem. Widzę tto na starych fotografiach i staram się dostrzec w rzeczywistości. Mam nadzieję, że kiedyś zmieni się włodarz miasta i będzie taki, który zamiast straszyć nas z każdego muru, baneru, a nawet kosza na śmieci, postara się, aby miasto odzyskało dawny blask. Myślę, że jak już wiosna zagosci na calego uda się nam znów przejść wzdłuż i wszesz chorzowski park? Dziękuję jeszcze raz :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Będę więc czekał na wiosnę skoro ma ona być zapowiedzią spaceru z Tobą;) Przygotuj wygodne buty, bo nie odpuszczę i przespacerujemy się w miejsca w których jeszcze nie byłaś. Mam nadzieję, że będę mógł Ci pokazać nie tylko park chorzowski, ale że dalej nas nogi poniosą... no może nie aż na Żabie Doły, ale tak na Stary Chorzów, to już byłoby możliwe;) Jak to się u nos godo "do Azot i nazot";) A tak już zupełnie poważnie to bardzo się cieszę, że już Ci trochę lepiej... Nie daj się smutkowi, w górę czułki :D Serdecznie pozdrawiam i czekam na nasz spacer...Bogdan.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ostatnio byłam dzielna w butach na obcasach:) Ale ok, będą adidasy. Byle prawdziwa wiosna przyszła, a nie jakieś byle co - z deszczem i chłodem.

    OdpowiedzUsuń
  14. Oczywiście, że przejdzie. Polecam też wiersz Wisławy Szymborskiej "Urodziny".Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Poszukam:) Zwłaszcza, że i moje niedługo... Dziekuję:)

    OdpowiedzUsuń