poniedziałek, 23 marca 2009

wiosna idzie po cichutku...

Czuję się ostatnio jak na kolejce górskiej: szybko w górę, a potem gwałtownie w dół i ostry zakręt... I do góry nogami - że niebo pod stopami, a głowa gdzieś na czubkach drzew...
Zakręcony tydzień, a po nim jeszcze bardziej pokręcony weekend. Ale bardzo udany, więc absolutnie nie narzekam. Tylko, że jak jutro na angielskim znów się mnie spytają co robiłam w weekend i powiem, że codziennie miałam jakąś imprezę, to już całkowicie przylgnie do mnie określenie "party animal" - a to całkiem do mnie nie pasuje:)) Ale przecież nie muszę mówić prawdy - prawda?:) Coś wymyślę jakby co  idea  

Niby wiosna przyszła. Tzn. do mnie do domu już przyszła - w wazonie tulipany, a w doniczce dumnie się pręży czerwonokrwista begonia. Tylko za oknem jakoś niewiosennie. Może i to się szybko zmieni.

 prezent 

12 komentarzy:

  1. beatris3076@op.pl23 marca 2009 09:34

    niech się szybko zmienia,bo ponurakiem zostanę do końca życia...a tak będzie dużo słońca,będzie radośnie i wraz z budzącą się przyrodą my też się obudzimy:)))))))))Pozdrówki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewutku, jeśli gdzieś zobaczysz wiosnę, to pozdrów ja ode mnie. U mnie "pora przejściowa", a może raczej deszczowa,bo wciąż pada, wieje jakiś nizinny halny i mimo +5 na termometrze, to jest zimno.Czasem tak jest z tymi pędzącymi dniami- ja ostatnio zauważyłam,że ciągle jest piątek-jakos tak mi przelatuja te dni tygodnia,że dopiero w piątek dociera do mnie, jaki to dzień.A mój mąż stale się dziwi - jak można nie wiedzieć, jaki to dzien tygodnia? A czy ja zawsze wszystko muszę wiedzieć? Taki stan niewiedzy jest czasem b. przyjemny, o czym nie wszyscy wiedzą.Milego nowego tygodnia, :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja gubię rachubę dni tygodnia, gdy przestaję chodzić do szkoły. Normalnie bowiem działam jak automat i w sumie po klasach, do których wchodzę, wiem czy dziś wtorek czy może czwartek:)Oczywiście, że pozdrowię Panią Wiosnę, jeżeli tylko gdzieś przyuważę w okolicy:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tez tak mam - śpię na stojąco i w ogole wygladam jak zombi... Słoneczka mi trzeba... :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Weekend imprez mówisz...co mamy dzisiaj? Poniedziałek...Ja dopiero dochodze do siebie:) juz jest nieźle, skoro zabrałam się za przyznawanie wyróznień, a praca to nieprosta! Bale-festiwale opiszę u siebie, a Ciebie zawiadamiam o zawieszeniu na twej piersi orderu Kreative Bloggera!Cieplutki blog, przemiła właścicielka, przyjazna i tak po prostu,bez przekombinowania, opisująca otaczającą rzeczywistość. Humor, bezpretensjonalność, szczerość...Ot-posłodziłam:)Pozdrówki skacowanej;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ~roztrzepaniec23 marca 2009 20:56

    Witaj, bardzo Cię polecała Anabell, więc przyszłam z ciekawości:) Będę tutaj sobie zaglądać, a i czasem słówko zostawię. Życzę wiosny za oknem jak najszybciej:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej:)) To już trzeci:)) Normalnie zacznę haczyć nosem o chmury:D Bardzo dziękuję:) I Tobie również gratuluję wyróżnienia:)))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dziękuję za odwiedziny i zapowiadam się z rewizytą w najbliższym czasie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj z tą wiosną w tym roku wszędzie problemy. Powinna już być i pozwalać roślinom zielenić się, a tym czasem codziennie śnieg w nocy pada, ale na pewno w końcu do nas dojdzie. Wszyscy przecież czekamy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przyjdzie:) Tzn. czekam na nią z utęsknieniem....

    OdpowiedzUsuń
  11. Och, Ty imprezowiczko ! ;) Moje domowe pierwiosnki już przekwitły. Jeśli się ociepli, wysadzę je na działce. Niech sobie rosną na zdrowie.Pozdrawiam deszczowo.

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła zasadzić sobie na balkonie pelargonie... Bo potem już tak blisko do wakacji:)

    OdpowiedzUsuń