poniedziałek, 14 września 2009

ciche pukanie jesieni


Gdy rano otwieram balkon, do mieszkania wpada jej powiew. Już ją czuć w powietrzu. Tak inny jest zapach każdej pory roku. To nic, że jeszcze tydzień, że jeszcze słońce nieśmiało wystawia nos zza chmur. Ona już idzie spokojnie, krok po kroku, nie patrząc na nasze tęskne spojrzenia za letnimi porankami i wieczorami. Jesień.
Przyroda zaczyna się stroić w żółte i czerwone barwy. Jeszcze nieśmiało migoczą one między zielonymi koronami drzew, jak siwe pasemka na głowie nie całkiem jeszcze staruszki. Jaskółki – mądrale, już odleciały. Sójki, jak zwykle, chciałyby odlecieć, ale i tak zostaną.
Podmuchy wiatru trącają delikatnie dzwoneczki w drzwiach balkonowych. 
Tak, jakby lato żegnało się ostatnimi ciepłymi podmuchami wiatru. I otulając słonecznym uśmiechem każdy kwiatek i źdźbło trawy, jakby chciało powiedzieć „Przecież wrócę niedługo”.
A może to jesień już taszczy swe tobołki. I rozgląda się na prawo i lewo nie wiedząc zbytnio gdzie je postawić. I pewnie długo też nie będzie się mogła zdecydować, czy najpierw otworzyć walizkę w kolorze słońca, czy może gonić po niebie chmury, bo przesadziła z ich upychaniem. I właśnie rozerwały dno worka i uciekły, każda w swoja stronę, mocząc wszystko co napotkały na drodze...

                                          prezent 





24 komentarze:

  1. u nas dzisiaj bardzo przyjemnie..i oby tak zostało:))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Effciu, jak poetycko opisałaś nadejście jesieni! Gdy widzę, że na mojej działce kwitną zimowity, to wiem, że czas żegnać lato.Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. O jej,co za poemat...Rozmarzylas sie niczym zakochana. Ladnie... Jesien jeszcze otworzy walize z tiulem babiego lata zanim zamieni je w zloto. A co potem? Biala czapa i pani zima zawita. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. No tak wlasnie to samo chcialam napisac w uzupelnieniu Twojego ech ... sprzed 2 dni. Za wszystko winna jest jesien. Wraz z nia zaczyna sie depresyjna pogoda, ciemnosc i senne klimaty. Ale moze doczekamy sie zlotej jesieni i nieco slonca? Wykonaj kilka zdjec Czantorii i pokaz nam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje "ech" wzdychało z nieco innego powodu niż nadchodząca jesień. Ale faktycznie - jesień sprzyja melnancholii i pewnie niejeden z nas westchnie pod nosem "lato, ach gdzież ty...":)A góry schowały się za chmurami i niestety ich nie widać. Po dłuższej wymianie pomysłów związanej z ewentualnym namierzeniem, czy to Czantoria, czy może jednak Szyndzielnia, zwątpiłam co to może być. Choć położenie wskazywałoby jednak na tę drugą. Problem jednak polega na tym, że nawet, gdyby się w końcu wyłoniła na horyzoncie, zdjęcia nie zrobię z bardzo błahego powodu - nie posiadam aparatu:)) A ten jedyny w mojej komórce, choć robi piękne zdjęcia, to tylko z bliska:) Ot i taki mały feler:)) Ale jak wycyganię od kogoś aparat z dobrym zoomem i akurat widoczność będzie dobra - obfotografuję wszystko w zasięgu wzroku:)Pozdrawiam, letnio ciągle jeszcze:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej... To ja czekam na ten tiul:) Bo narazie, to omiatam pajęczyny na balkonie... Nie pamiętam, bym kiedykolwiek miała tam tyle pajęczyn...Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja już zaczynam w myślach układać kwiatki w mieszkaniu, które za kilka dni trzeba będzie przynieść z balkonu... W dzień jeszcze ciepło, ale noce już coraz chłodniejsze..Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  8. to tak jak u nas... i, wierząc tym pogodynkom z telewizorni, ma tak być jeszcze kilka dni:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ewutku, lubię jesień, zwłaszcza gdy pogodna. Upał nie dokucza, w powietrzu trwa spokóji ta paleta jesiennych barw. No własnie- te kwiatki pokojowe trzeba juz pomału zabrać do domu. I gdzie ja je postawię???Miłego, :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Od kilku dni powtarzamy z Mamą to pytanie: gdzie ja je postawię:) Miejsce się znajdzie, zawsze się znajduje.Też lubię jesień. Byle nie powitała nas szarugami. Wtedy będzie trochę ciężko... Póki co, ostatnie dni lata zapowiadają się ciepło, więc trzeba korzystać ile się da.Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  11. ~postautoportret15 września 2009 09:48

    Sakramentalne jest to jak zapach się zmienia wraz z porą roku prawda? Tak też odczuwam jesienność za progiem domu, w sercu jeszcze lato...

    OdpowiedzUsuń
  12. Pieknie napisałaś co nie znaczy,że ja się zgadzam na jesień.Lato nas nie rozpieściło więc mogłoby jeszcze potrwać,prawda?

    OdpowiedzUsuń
  13. Prawda. Może jesień nas trochę porozpieszcza:)

    OdpowiedzUsuń
  14. I tak być powinno. Lato w sercu jak najdłużej.Dzięki wspomnieniom lata łatwiej mi przetrwać zimę i deszczową jesień, gdy tylko nadciągnie. Choć z drugiej strony - ja zawsze długo jestem "wakacyjna"...Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Złota polske jesień jest cudowna, mimo rzeźkich poranków i chłodnych nocy. Barwy piękne, mniejsze tłumy w parkach i na deptakach, ceny posezonowe.nie wiem czy nie lubię jej bardziej niż lata (bo upały mnie bardzo męczą). Cieszmy się więc jeszcze tą wspaniałą porą roku.

    OdpowiedzUsuń
  16. A najpiękniejsza jesień jest w górach... Szelest liści pod nogami, kolorowe drzewa, cisza (bo "turyści" w pracy...)... No i teraz mogę sobie ponownie westchnąć tęsknie "ech"...Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej! To juz jesień mamy??- matuniu nie zauważyłam-umknęło...nadal są grile, nadal jest pływanie w jeziorze, nadal jest słońce i ciepło...Owszem- troszku chłodniej wieczorem, ale to już jesień???Pozdrówki po przerwce tyciej!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Kobieto niedobra, gdzie żeś się włóczyła w te letnie miesiące??? :)))Witaj serdecznie!!:)) No tak jakby jesień się skradała... Ale jeszcze mamy lato, ufff :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedyś uwielbiałam tę porę roku. Kolorowe liście, babie lato, zapach ognisk i pieczonych kartofli. Ale teraz mam zimne nogi, i z obawą myślę o zimie i o ogrzewaniu i kosztach z tym związanych ,i cały romantyzm szlag trafia, a szkoda mi teraz lata. Uleczka

    OdpowiedzUsuń
  20. Bo lata zawsze szkoda. Jesień, choćby nie wiem jak kolorowa była, nie będzie nigdy latem... Oby jednak jak najdłużej było ciepło, by mieszkania nagrzewały się słońcem, a nie dzięki kaloryferom. Cóż - nogi i dłonie to ja i tak mam raczej zimne na okrągło... Ale to już wina mojego krążenia...Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie przepadam za kwiatkami w mieszkaniu, bo za dużo z nimi kłopotu. Z kolei na balkonie kwiaty padają po trzech dniach. Natomiast uwielbiam kwiaty na działce, teraz czekam, aż zakwitnie canna, bo coś się opóźnia.Pozdrawiam wieczorową porą.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ladnie to wyglada ale jesli oblepi twarz...no coz,popatrzec mozna,hih...

    OdpowiedzUsuń
  23. Tak, bardzo ładnie to ujęłaś, a jesień czuć już na każdym kroku...

    OdpowiedzUsuń
  24. Jeszcze kilka dni i lato będzie wspomnieniem...

    OdpowiedzUsuń