Witaj, u mnie też pada.Wiesz Ewutku, gdyby ktoś namalował k,tóryś z tych zachodów słońca, to zaraz okrzyczeliby to kiczem, a natura taka własnie jest- kiczowata, ale jednak zachwycająca.Miłego, ;)
To był wyjątkowo ognisty zachód słońca. W takich chwilach ma się wrażenie,że niebo całe płonie... Na szczęście księżyc już nie płonął, tylko się wyłaniał ciepło zza chmur.Miłego:)
Witaj majowo, Ewuniu:)U nas burza wczoraj przeszła.. A dziś od rana do prawie 16 godziny padał spokojny, równy deszczyk... Ludziom nie bardzo to w smak, ale ogród wyraźnie wdzięczny:)Pamiętam, jak byłam mała, powiadano, że po pierwszej burzy można się już kąpać w rzece.. no dziś bym nie zaryzykowała;)Zdjęcia cudne:) Pozdrawiam:)
Po pierwszej burzy też bym nie ryzykowała - zresztą, ja i woda w ilościach masowych. W dodatku nie w wannie.... :))) U nas przestrzegano by nie zażywać kąpieli na otwartych kąpieliskach przed św. Janem Chrzcicielem
Tak jak napisała Anabell, życie jest kiczem a my się tak przed nim bronimy w sensie, że przed kiczem :) Jednak ze zdjęć jest inny odbiór niż z obrazu i chyba wiem dlaczego, bo na zdjęciu mamy rzeczywisty obraz a na obrazie tylko interpretację człowieka a przecież nic nie przeskoczy czystej natury :) Pozdrawiam
Tak, maj się rozpłakał na amen i ukołysać go nie można..A zdjęcia śliczne. Zachód słońca zawsze czaruje. Nie wiem, jak wschód- o takich godzinach nie wstaję :-))
Widziałam tylko raz - z samolotu. O mało nie zobaczyłam w sobotę, gdy wracałam z majówki. Ale deszczowe chmury przykryły niebo i jedynie gdzieniegdzie prześwitywały czerwone smugi wschodzącego słońca... Może kiedyś się uda...
Witaj, u mnie też pada.Wiesz Ewutku, gdyby ktoś namalował k,tóryś z tych zachodów słońca, to zaraz okrzyczeliby to kiczem, a natura taka własnie jest- kiczowata, ale jednak zachwycająca.Miłego, ;)
OdpowiedzUsuńcudnie:)u nas nie pada ...jeszcze nie pada...
OdpowiedzUsuńTo był wyjątkowo ognisty zachód słońca. W takich chwilach ma się wrażenie,że niebo całe płonie... Na szczęście księżyc już nie płonął, tylko się wyłaniał ciepło zza chmur.Miłego:)
OdpowiedzUsuńU nas już nie pada. Ale powietrze tak ciężkie, że aż się prosi o burzę...
OdpowiedzUsuńWitaj majowo, Ewuniu:)U nas burza wczoraj przeszła.. A dziś od rana do prawie 16 godziny padał spokojny, równy deszczyk... Ludziom nie bardzo to w smak, ale ogród wyraźnie wdzięczny:)Pamiętam, jak byłam mała, powiadano, że po pierwszej burzy można się już kąpać w rzece.. no dziś bym nie zaryzykowała;)Zdjęcia cudne:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPo pierwszej burzy też bym nie ryzykowała - zresztą, ja i woda w ilościach masowych. W dodatku nie w wannie.... :))) U nas przestrzegano by nie zażywać kąpieli na otwartych kąpieliskach przed św. Janem Chrzcicielem
OdpowiedzUsuńTak jak napisała Anabell, życie jest kiczem a my się tak przed nim bronimy w sensie, że przed kiczem :) Jednak ze zdjęć jest inny odbiór niż z obrazu i chyba wiem dlaczego, bo na zdjęciu mamy rzeczywisty obraz a na obrazie tylko interpretację człowieka a przecież nic nie przeskoczy czystej natury :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, maj się rozpłakał na amen i ukołysać go nie można..A zdjęcia śliczne. Zachód słońca zawsze czaruje. Nie wiem, jak wschód- o takich godzinach nie wstaję :-))
OdpowiedzUsuńPiękne!U mnie pada.Trzeci dzień z przerwami małymi pada.
OdpowiedzUsuńKiedyś przecież chyba przestanie. Prawda?...
OdpowiedzUsuńWidziałam tylko raz - z samolotu. O mało nie zobaczyłam w sobotę, gdy wracałam z majówki. Ale deszczowe chmury przykryły niebo i jedynie gdzieniegdzie prześwitywały czerwone smugi wschodzącego słońca... Może kiedyś się uda...
OdpowiedzUsuńA natura potrafi zaskoczyć.
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia , zwłaszcza to ostatnie.
OdpowiedzUsuńMnie też się najbardziej podoba:)
OdpowiedzUsuń