sobota, 13 grudnia 2008

Mały Książę


Egzemplarz w tym roku osiągnął pełnoletność. Jest na nim nawet cena: 10 000 złotych... Nie pamiętam ile razy go przeczytałam. Ale za każdym razem trafiam na coś nowego. Dziś wpadło mi w oczy zdanie "Wśród ludzi jest się także samotnym". Nawet się zdziwiłam, że do tej pory nie zwróciłam na nie uwagi. Inaczej byłoby podkreślone, jak wiele innych fragmentów książki. Widać tak miało być, aby i to zdanie kiedyś zostało przeze mnie "odkryte":)
Moje pierwsze spotkanie z "Małym Księciem"? Miałam 7 lat. Tak, dokładnie tyle. Mój Brat, mający wtedy lat 9, grał właśnie Lisa. Do dziś pamiętam te próby w zimnym Domu Ludowym (hmmm... nawet nie wiem skąd taka nazwa...),tę pustą jeszcze, bo bez dekoracji scenę i jego żarty:
- Jestem tutaj, pod jabłonią - w pustym kącie!
Ile Mama i nieżyjący już ksiądz Staszek, reżyser spektaklu (miał nawet przydomek "ksiądz-reżyser", bo ciągle coś wystawiał z młodzieżą), namęczyli się, żeby podczas przedstawienia się nie zapomniał i nie krzyknął tego "w pustym kącie" :)
Widziałam setki prób, a mimo to z otwartymi z zachwytu oczami, znając niemal każdą kwestię na pamięć, siedziałam jak zahipnotyzowana na wszystkich przedstawieniach.
A potem? Potem co jakiś czas wypożyczałam sobie "Małego Księcia" z biblioteki, by w końcu kupić sobie własny egzemplarz i móc w nim zaznaczać ołówkiem te fragmenty, które zapadały w pamięci. Za każdym razem inny.
Dlaczego dziś sięgnęłam po "Małego Księcia"? Powodów jest wiele. Może chciałam sobie przypomnieć historię Pijaka, który pije, żeby zapomnieć, iż się wstydzi tego, że pije... Może to słowa Zwrotniczego, że "Zawsze się wydaje, że w innym miejscu będzie lepiej"... A może z powodu historii przyjaźni Małego Księcia z Lisem. Sama nie wiem nawet kto kogo tu oswajał: Lis - Małego Księcia, czy odwrotnie. Niby powinno być odwrotnie, ale przecież to Lis uczył jak tworzyć więzy, jak oswoić, jak zostać przyjacielem. To on zwrócił uwagę na to, że "Mowa jest źródłem nieporozumień". A jest. I to czasem bardzo bolesnych. To Lis właśnie pouczał Małego Księcia: "Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś"...
Bajka? Opowiadanie tylko dla dzieci? Doszukiwanie się na siłę drugiego dna? Ilu ludzi - tyle opinii. Dla mnie osobiście to wielka metafora. Może właśnie dlatego za każdym razem, gdy ją czytam, odkrywam coś nowego. Choć właściwie to nic nowego. To prawdy oczywiste, tylko ubrane w słowa, które czasem trudno nam znaleźć na nazwanie otaczającego nas świata, naszych uczuć, zachowań. Przecież mamy swoje własne gwiazdy, które śmieją się tylko dla nas i tylko my dostrzegamy ich niezwykłość, dla innych są zwykłe i pospolite. Przecież oswajamy i jesteśmy oswajani. I nie kalkulujemy z zimnym wyrachowaniem, że nie warto się przywiązywać do kogoś, że nie warto kochać, czy choćby tylko lubić kogoś, bo może jutro, albo za miesiąc, albo za 3 lata i tak się rozejdziemy. Oswajamy i dajemy się oswoić, bo potrzebujemy tych więzi. A że czasem boli? Cóż, "Decyzja oswojenia niesie w sobie ryzyko łez", jak pisze Antoine de Saint - Exupery.

7 komentarzy:

  1. Moze się mylę, ale wg mnie, "Mały ksiązę" nie jest bajką dla dzieci.Dzieci nie rozumieją przesłania, jakie ze sobą niesie.Nawet teraz, po wielokrotnej lekturze dostrzegasz coś nowego.A poniewaz powazne przemyślenia łatwiej często przemycić w formie bajki, wiec ktos wymyślił, ze to ksiązka dla dzieci. Dość podobnie jest z Kubusiem Puchatkiem i Chatka Puchatka. Z niej poznajesz psychike dziecka i swiat oglądany jego oczami. Miłego Effciu, anabell

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam - Kubuś Puchatek to Twój ulubiony miś:) Mój też. Obok Małego Księcia, "Ani z Zielonego Wzgórza" (i wszystkich jej części!) oraz "Muminków", lubiłam też Puchatka. Ale podobnie jak w przypadku "Muminków", gdy zobaczyłam kreskówkę, jakoś fascynacja książką minęła. Książka była dużo ciekawsza, a kreskówki były jakieś takie dziwne... Chyba więc czas wrócić do lektury o misiu:)Pozdrawiam już prawie świątecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepsze bylo"lato muminków" nagrane na kasecie w formie sluchowiska, z Czechowiczem, Ryszardą Hanin, Adą Rusowicz, muzyka była T.Wozniaka, piosenki śpiewal zespól Gaweda i wogole brało w tym udział mnostwo aktorów. Potem udalo mi sie to kupic na płycie CD, wydane przez f-ę T.Wozniaka, ale mi zabrała córka.Ostatnio wciąz sobie powtarzam "mądrości" Kłapouchego-"Nie wszyscy magą i któryś z nas tez nie moze.I w tym cała rzecz.""Bo Wypadek to dziwna rzecz.Nigdy go nie ma, dopóki się nie wydarzy"A co, moze tak nie jest?Sedeczności, anabell

    OdpowiedzUsuń
  4. Jako gatunek literacki "Mały Książę" jest powiastką filozoficzną. Nie potrafię policzyć, ile razy omawiałam w ósmej klasie tę lekturę- mądrą i pełną niebanalnych aforyzmów. Najbardziej zapamiętałam "Pustynię upiększa to, że gdzieś w sobie kryje studnię" (cytuję z pamięci).Serdecznie pozdrawiam wielbicielkę Małego Księcia.P.S. Chyba 10 lat temu, gdy byłam we Francji, ze zdziwieniem zauważyłam, że na jednym z banknotów widnieje wizerunek Małego Księcia, taki, jaki narysował w swej książce sam autor.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też pamiętam ten cytat. Ale właśnie odkryłam coś nowego... Nie pamiętam, bym kiedykolwiek przeczytała dedykację tej książki... "Wszyscy dorośli byli kiedyś dziećmi. Choć niewielu z nich o tym pamięta". Życzę więc wszystkim, by to dziecko żyło w nas jak najdłużej:)Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja naprawdę przeczytam przez Święta Kubusia Puchatka. I tak nic innego nie będę mieć do roboty, bo o pracy zamierzam zapomnieć, a gości się nie spodziewam...Wszystkiego dobrego na ten przedswiateczny, trochę zwariowany czas:)

    OdpowiedzUsuń
  7. http://malyksiaze.e-fora.pl Nowość dla miłośników Małego Księcia :-) Wpadnijcie i pomóżcie rozkręcić.

    OdpowiedzUsuń