wtorek, 23 grudnia 2008

na finiszu przygotowań, w światecznym nastroju

Jeszcze trochę i są! Święta oczywiście:) Dziś zrobiłam ostatnie zakupy. Zajęło mi to raptem pół godziny. Weszłam do sklepu i w chwilę poźniej nie było mnie widać zza stosu pudeł. Jak to zrobiłam? Proste- wymyśliłam sobie prezenty, wypatrzyłam je w sklepie i po prostu przyszłam do sklepu, żeby je tylko kupić:)
Porządki też już za mną. Ufff... Na sam koniec zostało to, czego mam najwięcej i co jest najbardziej czasochłonne, czyli moje słonie:) Dwie bite godziny pucowania trąb, uszu, nóg, ogonów. Oczywiście przy okazji przeprowadziłam spis powszechny. Naliczyłam się.... 188 trąbalskich współlokatorów:)) Żaden przy tym nie odniósł uszczerbku na zdrowiu w postaci utraty trąby [a niestety czasem się zdarza, że któraś odpadnie i wtedy dobrze, że ktoś wymyślił kropelkę;)], ale jeden stracił swą bujną czuprynę i jest troszkę łysawy:D
Jedyne co zostało to choinka. Z tą mieniącą się kolorowo obok poszło jakoś łatwiej, wystarczyło ją sobie tu 'zainstalować'. Z tą normalną zawsze mam problem, bo jakoś nijak te bombki nie chcą wisieć tak, jak bym tego chciała. Ale wszystko wskazuje na to ,że nie będę tej choinki jutro stroić sama, więc chyba pierwszy raz będzie wyglądać jak prawdziwa choinka.
Generalnie dawno nie czułam tak atmosfery Świąt, jak w tym roku. Naprawdę się cieszę, że będą już niemal za chwilę. I jak rzeczywiście, zgodnie z prognozami, spadnie na Święta śnieg - niczego więcej mi nie będzie trzeba do pełni światecznego nastroju.

8 komentarzy:

  1. Witaj Effciu, nawet nie wiesz jak to miło spotkac kogos, kto sie cieszy, że świeta tuz zaprogiem.Wszystkie moje kolezanki narzekaja - a lista dłuzsza niz dekalog.Albo płacz, że same robia w domu i juz nie maja siil, albo narzekania, ze ida do kogos.Jak to ludziom czasem trudno dogodzić!Miłego Effciu, anabell

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej! Lubie czytać o tym że ktoś potrafi celebrować święta:)To takie rzadkie w dzisiejszym zagonionym,narzekającym świecie.:))A co do słoników-musisz koniecznie kiedyś zrobić im zdjęcie grupowe i dać na bloga:) Lubie słuchać i czytać o czyichś pasjach,hobby...Ale aż tyle trąbalskich w jednym pokoju?? Szalona:))) Super!!! Ja kiedyś zaczęłam zbierać dzwonki.Różne.Z każdego nowo odwiedzanego miejsca przywoziłam sobie dzwonek. Jest ich ilość skromna-bo ok 20 sztuk ale nie mam możliwości, aby je wyeksponować ładnie i w jednym miejscu. I tak stoją to tu to tam,gdzie popadnie i kurzą się:)U mnie ciasta już upieczone-pachnie w całym domu...pozostaje jeszcze barszczyk pyszniutki przyrządzić, kapustę z grochem i grzybki w śmietanie...o ..i śledziki...mniam mniam już się nie mogę doczekać wigilii...Wspaniałe święta!Tobie życzę wesołych świąt,świąt w pełnym tego słowa,świąt celebrujących każdą godzinę...świąt radosnych,rodzinnych...mrozek idzie więc może i śnieg dopisze...! Pozdrawiam !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak powiedziałam, tak Ci ją ubiorę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkiem niedawno stwierdziłam dokładnie to samo: człowiek to dziwny gatunek, choćby nie wiem co się działo i tak bedzie narzekać. Ale przecież Święta to czasem jedyna okazja, by się spotkać wszyscy razem. Rok temu po raz pierwszy od 12 lat zasiedliśmy całą - dokładnie całą Rodziną, przy stole: Siostra z rodziną, Brat z rodziną, ja, Rodzice, teść Brata, brat bratowej... Rany! Od rana krzątanie się po kuchni, śmiech w całym domu i w ogóle super:) I Mama była taka szczęśliwa, bo pierwszy raz przyjechała "na gotowe" i mogła znowu mieć Syna przy wigilijnym stole. I gdzie tu powód do narzekania? Ja tamtej Wigilii nie zapomnę do końca życia:)Najlepszego:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Hihi:) Obawiam się, że moje słoniki nie nadają się do zdjęcia grupowego:) Ale pomyślę, pomyślę:)) Moi znajomi się śmieją, że przeprowadziłam się trochę ze względu na nie, bo się już nie mieściły w pokoju. A teraz mają specjalnie dla siebie wydzielone półki (nie ukrywam - kupiłam komodę i regał z myślą o nich:D ). W zasadzie są wszędzie, z wyjatkiem przedpokoju, łazienki i wc:D Taki mój bzik, ale nieszkodliwy - w końcu i tak to ja muszę z nich co jakiś czas ścierać te tony kurzu.Z przygotowań do Świąt zostały już tylko tzw. elementy kulinarne. No a potem to wszsytko zjeść:D I to jest to co tygryski lubią najbardziej:)Pozdrawiam bardzo, bardzo świątecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo się cieszę:D Będę podawać bombki:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Najpierw je kup, później podawaj!

    OdpowiedzUsuń
  8. Przecież wiszą:) Raczej 'dokup' :D za rok będzie lepiej:))

    OdpowiedzUsuń