środa, 23 grudnia 2009

już prawie, prawie...


Nie napiszę na kartce – nie kupię. Tak już mam jakiś czas i chyba tak zostanie… A bieganie po jedną rzecz do sklepu jest całkiem bez sensu. Stanie w kolejce do kasy zajmuje więcej czasu niż dojście do sklepu, załadowanie koszyka i powrót do domu. Poczekam, aż mi się przypomni więcej tego, czego znowu zapomniałam.
Ostatnie zakupy, ostatnie prezenty, ostatnie chwile, by wszystko uporządkować i nie zatracić się w tym wszystkim na amen.
Przyszła odwilż. Śnieg zniknął w ciągu nocy, od rana pada deszcz, właśnie przyszła mgła i dobrze, że wczoraj pomyłam okna nie zostawiając ich na dzisiaj. Mama ze zgrozą kręciła głową, że jeszcze się z nimi nie uporałam, ale mycie ich w taki mróz, jaki był do tej pory, zdecydowanie odpadało. 
Dziś uroczyste przedświąteczne pucowanie tych setek nóg, uszu i trąb, które panoszą się w każdym kącie, półce, a nawet na parapecie. Potem jeszcze raz szmata, odkurzacz i wieczorem to co tygryski „lubią” najbardziej, czyli choinka. Dokupiłam bombek, więc może się uda w końcu zrobić z tej „choinki” choinkę.
No to cóż – do roboty, leniu:)



10 komentarzy:

  1. Dobrze,że wczoraj jeszcze byłam z maluchami na sankach. Dziś deszcz. Wesołych Świąt Effciu. Uleczka

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Ewulko! A jak już tak to wszystko doszorujesz, dopucujesz i dopieścisz, to zmęczona waląc się na fotel szeroko się uśmiechnij. I żeby ten uśmiech nie schodził Ci z twarzy do końca świąt! Tego Ci właśnie życzę. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj, spokoju, spokoju! i dokończenia "prawie, prawie" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie potem szczęście będzie, oj wielkie i bezcenne :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasem dobrze nie odkładać pewnych rzeczy "na jutro". Wszystkiego dobrego na te świąteczne dni:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Staram się uśmiechać cały czas. A tyle co się nauśmiecham przy strojeniu choinki, to chyba wszystkie niewykorzystane w całym roku uśmiechy zgarniam jak w kumulacji:))))

    OdpowiedzUsuń
  7. No to było wielkie słoniomycie. To z całą pewnościa zajmuje mnóstwo czasu, bo o ile pamiętam Twój zbiór to chyba ze 2 setki trąbalskich.Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. O:) Jaka piękna nazwa:) Zapamiętam i będę używać - "słoniomycie" :)))Owszem, jest ich dużo.. Już trzecia setka się zaczęła... 208 sztuk w stadzie...

    OdpowiedzUsuń