piątek, 28 listopada 2008

z zimą w tle


Patrzę na te wszystkie mądrości wiszące nad moim biurkiem, jakbym tam jakiegoś natchnienia miała dostać. Ale wzrok uporczywie biegnie w kierunku zdjęcia z wakacji. Krótkie spodenki, bluzeczki... Brrr... Aż mi się zimno zrobiło. Wspomnienia tak odległe, że aż nierealne.
I właśnie w tym momencie taka refleksja mnie naszła... Gdy otwieram albumy lub foldery ze zdjęciami, prawie wszystkie fotki są takie letnie, plażowe, wycieczkowe. Jakby poza latem żadna inna pora roku dla mnie nie istniała. Hmmm... Już wiem co będę robić przez te dwa dni. Nie, nie:) Nie zdjęcia w zimowej aurze, bo zima uciekła szybciej niż przyszła i znów za oknem jesiennie i smutno. Powyjmuję wszystkie albumy i płytki ze zdjęciami (a trochę się ich już nazbierało...) i poszukam zimowych akcentów. Aż jestem ciekawa co znajdę:) Na pewno są z ferii w Zakopanem, z wycieczek z moim kółkiem do Krakowa, czy Częstochowy... A jakieś inne? To się okaże:)
Ale to dopiero jutro. Dziś mam ochotę na błogie "nic nierobienie" ;)

2 komentarze:

  1. Witaj Effciu, chyba wszyscy mamy wiecej letnich fotek.Wprawdzie gdy corka byla mala to i zima z nia wyjezdzalam, ale chyba w lecie milej jest robic zdjecia.A zime to lubie tylko w gorach, gdy leze na 2 kocach, pod 3 i wystawiam nos do slonca, popatrujac na Giewont i nie musza "robic za tragarza" zapasowych rekawiczek,kanapek, picia i wielu innych akcesoriow niezbednych dzieciom na sniegu.Och, jak dobrze, ze juz nie musze!!A na czym polega Twoje "nicnierobienie"? Bo ja wtedy robie decoupage, albo jakis hafcik, albo cos na szydelku, takie malo przydatne rzeczy.Milego wypoczynky Effciu, A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co robię, gdy nic nie robię? Dobre pytanie:)Nie da się nic nie robić :D Nawet jak oglądam z nudów telewizję to też w końcu coś robię;) A wczoraj mnie wzięło na wspomnienia. To tak przy okazji przeglądania albumów ze zdjęciami (bo oczywiście nie mogłam się powstrzymać i poczekać z tym do dziś:D ). To będzie prawdziwy wspomnieniowy - zdjęciowy weekend.

    OdpowiedzUsuń