niedziela, 2 listopada 2008

siła wspomnień


Pamiętam, jak kiedyś zadałam dzieciakom w szkole zadanie zrobienia drzewa genealogicznego swojej rodziny - bo takie wymagania programowe itd... I nagle przyszło coś w rodzaju opamiętania "No dobrze droga pani, a drzewo Twojej rodziny?" I zaczęłam zamęczać mamę i tatę mnóstwem pytań dotyczących dziadków i pradziadków. Najpierw się ode mnie odganiali jak od natrętnej muchy (zaczęłam się nawet zastanawiać, czy moi uczniowie też mają taką drogę przez mękę), aż w końcu mama wyjęła z meblościanki szufladę. Gdy babcia umarła, mama schowała tam cały plik notesów od babci. Nikt tam nie zaglądał, bo po przejrzeniu kilku z nich uznaliśmy, że w każdym pewnie są same adresy.
Cała zawartość szuflady wylądowała na dywanie.
- Przeglądaj, może coś tam znajdziesz - powiedziała mama.
No to zaczełam wertować notes za notesem i... Szybko się okazało, że po serii powtarzających się adresów zaczęły się dziwne zapiski - babcia prowadziła dość skrupulatnie kronikę rodziny: kto kiedy się urodził, z kim ożenił, kiedy umarł itd...
- Wiedziałam, że mama to spisywała, ale myślałam, że wujek to spalił razem z resztą niepotrzebnych papierów - wyszeptała zaskoczona mama. Nawet nie potrafiła wyjaśnić czemu akurat te notesy zabrała z mieszkania babci. Chciała mieć pamiątkę po swojej mamie.
I się zaczęło szaleństwo: porządkowanie zapisków, dopasowywanie osób do osób, ustalanie imion, bo w różnych miejscach te same osoby występowały pod innymi imionami itd. Aż w końcu po kilku tygodniach powstało ogromne drzewo. 7 pokoleń wstecz... Babcia była niesamowita!
Od kilku lat, gdy mama jedzie z moim bratem na Wszystkich Świętych, pakuję się z nimi do auta, a potem na cmentarzu trwa dyskusja- kto to był i gdzie jest na naszym drzewie. Czasem spotykamy kuzynki albo kuzynów mamy - wtedy dyskusja rozkręca się na całego:) A oni chętnie opowiadają. Te opowieści często zamieniają się w potok wspomnień typu: "A pamiętasz jak chodziliśmy na ryby do młyna?" "Dzisiaj już nie ma młyna, ani śladu. Domy tam stoją." "No co powiesz...". Czasem mnie to śmieszy. Zwaszcza, gdy wysiadamy z samochodu a mama się rozgląda i mówi:
- Kiedyś tej drogi nie było. Same pola tu były. A teraz domy...
Przecież przez te 40 lat, gdy już tam nie mieszka wszystko się zmieniło, nawet ludzie już nie ci sami...
Siła wspomnień... Dziś kolejny dzień wspominania tych co odeszli. Niech w naszej pamięci będą ciągle obecni. Wtedy będzie tak, jakby zawsze byli obok nas.

4 komentarze:

  1. Wzruszyłam się...Moja Babcia i moja Mama także miały głowę do zapisków ale...my młodzi zaniedbaliśmy wszystko...gdzieś posiało a szkoda...ja jestem najmłodsza od najstarszej o 17 lat,więc co niby mam pamietać z opowiadań?Nic...Jedynie braciszek coś nie coś pamieta.Może kiedyś i ja sie wezmę za to drzewo?Pozdrawiam cieplutko,zgodnie z aurą na dworze-M

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapisuj Effciu, zapisuj, bo wszystko ogromnie szybko sie zmienia.Zmiany nastepuja tak szybko, ze chwilami miasto w ktorym mieszkam i w ktorym sie urodzilam staje sie dla mnie obce.Tam gdzie rosly maki w zbozu stoja domy a miedzy nimi szeroka ulica laczaca dwie czesci miasta polnoc i poludnie. Gdy zaczniesz zapisywac ,gdy wpadniesz w ten nurt spraw dawnych, zaczna Ci sie przypominac rozne opowiesci Babci. Wiem cos o tym, zaczelam pisac wspomnienia o swojej rodzinie. Milego nowego tygodnia, Anna

    OdpowiedzUsuń
  3. Spróbuj. To potrafi bardzo wciągnąć, ale też i czasem nieźle wkurzyć:) Bo ciągle czuje się niedosyt, ciągle pojawia się ktoś nowy i niezbyt wiadomo gdzie go wcisnąć, do kogo przykleić itd.Pozdrawiam gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, wiem coś o tych zmianach, których się już nie pamięta. Niedawno oglądałam stare fotografie mojego miasta. I nie potrafiłam sobie przypomnieć jego wyglądu sprzed choćby 20 lat. Niemal bezbłędnie rozpoznawałam budynki jeszcze istniejące, ale gdy nagle pojawiało się pole uprawne, ogromne przestrzenie między blokami, polne drogi, moja mina robiła się coraz mniej wyraźna. A powinnam to wszystko pamiętać. Przecież bywałam w tych okolicach bardzo często. A jednak nie pamiętam. Mam jednak nadzieję, że dzięki wszystkim, którym leży to na sercu, uda się ocalić od zapomnienia to co minęło i pozostało tylko w pamięci starszego pokolenia.Gorąco pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń