środa, 22 października 2008

w jesiennym nastroju


Na moim balkonie już jesień. Piękne pelargonie, które z dnia na dzień stawały się coraz mniej piękne - zniknęły.
Na mojej głowie też już jesień. W końcu wyczarowałam trochę czasu dla siebie. Szum suszarek, zapach farb i lakierów do włosów - po kakofonii dźwięków szkolnych. Taka odmiana była nawet wskazana.
Zrelaksowana, odmieniona zabrałam się za jesienne porządki. Najpierw sadzenie kwiatków, które od dwóch tygodni cierpliwie wypuszczały korzonki na kuchennym parapecie. Moja mama łapie się za głowe, gdy mówię, że idę kupić ziemię i doniczki, bo trzeba rozsadzić kolejną pokrzywę, strzałkę czy skrzydłokwiat. Nie ważne jaka pora roku. Rosną jak na potęgę, a ja uszczęśliwiam nimi moich znajomych i koleżanki z pracy:)
Kuchnia posprzątana, parapet obstawiony doniczkami ze świeżo zasadzonym kolejnym rzutem czerwonej pokrzywy, więc kolej na balkon. Po niecałej godzinie znikają wszystkie pelargonie - moja duma przez całe lato. Przy okazji się porządnie dotleniłam. Ciepłe październikowe, dość późne już popołudnie dosyć skutecznie wprawiło mnie w błogi nastrój.
Potem trzy razy windą trasa: góra -dół, bo worki z dowodami zniszczeń nie zmieściłyby się do zsypu;)
Dalej: przewiesić jedno pranie i załączyć drugie no i chwila przed komputerem, i kolejna produkcja zbędnych papierów, by w końcu usłyszeć od kręgosłupa: "Oj, moja droga. A było się nie schylać, nie dźwigać, siedzieć na krześle jak człowiek.... To teraz cierp."
Cóż. Napracowałam się. Ale czasem to najlepszy sposób, by odreagować. Od jutra maraton: konferencje, zebrania itd. 3 dni na wysokich obrotach od rana do wieczora.
Przecież, że dam radę. Jestem dzielną dziewczynką.

4 komentarze:

  1. cóż, każdy to wie, że jesteś dzielna :D

    OdpowiedzUsuń
  2. magdamajkowska7@poczta.onet.pl22 października 2008 08:50

    Tak harówka jest dobrym sposobem na odpędzenie złego humoru ale...mus jest starszy od niechcieja tylko,że jak ten mus jest chory nic sie nie chce...Pozdrawiam:)-M

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję, że we mnie wierzysz:* Ale po dzisiejszym dniu jestem coraz mniej do tego przekonana :(

    OdpowiedzUsuń
  4. A jednak się zmusiłaś:) I truskawki znalazłaś:) Tak trzymaj!

    OdpowiedzUsuń