wtorek, 14 października 2008

"Dla Was dziś wszystkie kwiaty zerwane w ogrodach..."


Piosenka ta była śpiewana przez nasz szkolny chór na wszystkich akademiach z okazji Dnia Nauczyciela.
Było mi dziś niezwykle miło, gdy odbierałam życzenia od byłych uczniów. Cieszę się, że pamiętają. Ja sama dziś często wracałam myślami do moich szkolnych lat. Z wielkim sentymentem wspominam bowiem niektórych swoich nauczycieli. Bez nich nie byłabym tym kim jestem dziś.
Moja wychowawczyni z klasy II i III szkoły podstawowej. Sobie tylko znanym sposobem wbiła mi do głowy zasady ortografii i rozbudziła zamiłowanie do książek...
Moja nauczycielka muzyki. Ze wzruszeniem niemal wspominam jej pąsy na twarzy i szyi, gdy każdy występ szkolnego chóru przeżywała, jakby to był pierwszy występ w jej życiu. To Ona zaszczepiła we mnie miłość do muzyki. Dziś sobie nie wyobrażam życia bez dźwięków, bez śpiewu...
Pani z języka polskiego, ta z podstawówki. To Ona pokazała mi na lekcjach piękno poezji ks. Twardowskiego. Strofy jego wierszy, jak żadne inne, tkwią we mnie bardzo głęboko. Często je cytuję. Czasem jego słowami tłumaczę swój stan ducha - mam bowiem wrażenie, że pisał je o mnie i do mnie...
Na wszystkich szczeblach edukacji miałam niebywałe szczęście spotkać niezwykłych historyków. Ich opowieści rozwijały mą wyobraźnię. Sprawiały, że sięgałam po kolejne i kolejne książki... I to historia stała się pasją mojego życia.
Wdzięczna jestem tym, którzy kiedyś stanęli na mojej drodze i sprawili, że ich pasje stały się też moimi.

6 komentarzy:

  1. magdamajkowska7@poczta.onet.pl15 października 2008 09:37

    Wczoraj było Twoje święto,a ja,durna zapomniałam o tym...Przyjmij,spóznione ale szczere życzenia.Pozdrawiam i całuję-M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic się nie stało, naprawdę:) Zresztą nie wszyscy wczoraj pamiętali:( Nie wiem co się stało... :( Nawet złamanego sygnałka nie dostałam od tych, którzy.... Ehhh... Przykro i tyle:(Bardzo dziękuję za życzenia, podobno spóźnione są najbardziej szczere:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty zaszczepiłaś moją pasję do Historii, aczkolwiek kolejne lata edukacji, z nowymi nauczycielami.. tylko mnie zniechęcają do tegoż przedmiotu, a szkoda, że nie każdy potrafi z taką pasją zaciekawić przedmiotem, nie potrafi przenieść ucznia do tamtych czasów, na pole bitwy i nie tylko. Często wracam do tych chwil, są one naprawdę mile wspominane i za to Ci dziękuje :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ewciu, szkoda, że nie napisałaś w poście, jakiego przedmiotu uczysz. Wydaje mi się, że historii. Kiedyś przez rok zastępowałam chorą historyczkę, ale miałam to szczęście, że omawiałam starożytność (którą uwielbiam) i średniowiecze. Uważam, że nauczyciel polskiego powinien znać bardzo dobrze historię Europy, bo te dwa przedmioty ściśle się wiążą.Kiedyś na blogu wspominałam mojego nauczyciela fizyki i chemii- oryginała i dziwaka, ale wspaniałego człowieka.Serdecznie pozdrawiam- Anna z "Życia Anny".

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że coś z tych lekcji w Tobie zostało. No i z szalonych wypraw tu i tam ;) Mam nadzieję, że kiedyś, na stare lata, usiądziemy sobie przy kubku gorącej herbaty (dla Ciebie z cytryną ;p) i będziemy sobie wspominać, jak to kiedyś, za naszych czasów bywało :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, uczę historii. Choć w tym roku bardziej wos-u, ale to historia jest miłością mojego życia. I zgadzam się z Tobą - język polski i historia to dwa przedmioty, które się ze sobą bardzo łączą. Nie wyobrażam sobie, by na swoich lekcjach nie odwoływać się do lektur omawianych na języku polskim, a na lekcjach polskiego- by omawiać lektury bez kontekstu historycznego.Pozdrawiam gorąco i dziękuję za wizytę:) Zapraszam znowu:))

    OdpowiedzUsuń